25 września 2025
marudzę
końcem lata wszystko dookoła
jakby chciało gdzieś uciekać
żegnaj ciepła bryzo żegnaj plażo
nostalgia smutno smakuje z ciepłą herbatą
na tarasie sierściuch napina grzbiet
pies śpi spokojnie wolny od problemów.
wciąż wieje nagina gałęzie liże liście
pośród drzew zostały puste gniazda
mówisz do mnie że to porażka
widzisz wyjedźmy na Jamajkę
gdzie życie płynie igłą po starej płycie
marudzenie nic nie da ale są powody