Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 18 grudnia 2017

w ogrodzie

zasuszone tajemnice we wspomnieniach
odparty cios zapomina gdy godził w serca
zapach jabłek w sadzie lipcowy wieczór 
wygina gałązki układa liście
 
w ogrodzie kwiaty w bukiety strojne 
po ciężkim dniu odpocznę 
trawa pachnie wakacjami 
wyczekiwałem tęsknoty 
kobiecych dłoni zapachu jej włosów 
 
zapominam się zamykam powieki 
chowam pod nimi świat cały 
zatrzymany w kroplach rosy 
czasu nie upilnuję zanurzony 
 
zatykam dziury w niepamięć
pokochaj od zaraz noc jasną 
będą aniołowie z nami 
pod kopułą marzeń tęsknota 
 
na drzewach kora sucha otula drzewa 
idziemy spać tuż nad ranem 
ubrani we wspólne uśmiechy


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 16 grudnia 2017

za horyzontem

nad horyzontem rozgwieżdżone 
na maszcie napięty żagiel
zmarszczony bryzą 
ocieka jak policzki syren 
 
blaskiem latarni zaznaczone brzegi 
skaliste dna odsłaniają trójząb Neptuna 
w portach czekają hiszpańskie dziewczyny
 
usypia zanurzony do połowy we wspomnieniach 
marynarz usycha gdy idzie twardym gruntem 
 
chętnie by płynął w dal gdzie horyzont 
zatrzymuje sztormy i temperuje charaktery 
żegnajcie  portowe dziewczyny


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 10 grudnia 2017

w dobie internetu

doba za dobą skomli cicho dzień i w noc
klika czas zamknięty w plastikowym pudełku
wirtualny świat po brzegi wypełniony wiadomościami
ścieżki zielone polany
wąwozy ociekające strumieniami kaskadami
 
jak seria z karabinu jak ryba pełna ości
nie wyciągniesz go na spacer odpowie że bez sensu
każdy na topie wie
 
 że nie inaczej  płynie życie
współczesny Ikar na czerwonym
przez zebrę mknie
z przyklejonym wzrokiem w komórkę
przegląda świat niczym Bond szpieg
serfuje jest serwerem na deskach teatru
 
dyski twarde resetuje ściąga nagrywa
analiza skutek i przyczyna
upośledza  jednak jest potrzebny
kontakt nawiązany spotkaniem na ulicy
zamyka usta odwraca się nie skonsumuje rozmowy
brakiem odwagi zwiedza nocą skwery
przepada świat raz po raz
 
czeka  apokalipsa obgryzanie paznokci 
agresywna szczupła postać strach się nie bać
 gdy kablem nie popłynie prąd
stres wyzwala agresję a bóg YouTube odrealnia
szczęśliwy traf
przemawia do każdego każdy szczęście ma
 kliknij raz 
 na dworze deszcze nienawidzi
 licho nie śpi różne treści


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 10 grudnia 2017

gdzieś koło Marsylii

piękny kraj jak w cudnym ogrodzie 
trzyma tutaj i przyjaźń i  rodzina
 
praca się nie opłaca 
nie wystarcza na życie i nałogi
wybierasz zachód
autsajderzy Bieszczady
 
wyjeżdża żono nie wzdychaj
przywiezie plik eurasów 
pójdą najpierw na piwo po to by
rozładować emocje 
potem wyjazd za miasto 
dzieciom powie że zatrzymała zabawa 
albo korki przecież to Warszawa
 
takiego życia się nie spodziewał 
państwo niegdyś kolesi
teraz gwiazdka nadziei
tli się co raz jaśniej
 
polej żono po kielichu na jutro na lepiej
wyciąga wnioski wraca do wioski 
orać hektary i żyć od świtu do nocy 
z dziećmi
 żoną jak winorośl 
 
zadowolony usypia na plarzy koło Marsylii 
z przytuloną głową do worka po cemencie portlandzkim


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 grudnia 2017

dość

będziesz miał dość 
a świeca będzie dogasać
 
dokup kochana 
choćby jeden znicz 
 
światła nigdy nie za wiele
dłonie się ogrzeje
 
wieje po co do cholery
a miało być tak pięknie 
 
umieram serce więdnie
usycham zagryzam wargi 
 
dokąd pójść nie wiem 
jakaś siła pcha mnie 
 
wyciągam dłonie 
lecę czarna dziura przestrzeń
 
nie ujrzysz mnie nie posłuchasz 
ciągle jednak żyję i jest dobrze


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 grudnia 2017

urojenia

dłonie na zimnych kratach
widok na parapet dalej 
stare dęby czarny asfalt
strach wymalowany na twarzy na zmarszczkach
 
od dziś nie liczy się nic
od dziś nie liczy się z tobą nikt
od dziś nie liczą dni 
 
tabletki trzy jak porcji gram za gram lecz bez sałaty
pamiętasz bramy szarych kamieniczek
zaszczane ściany nie przeszkadzał zapach moczu i kału
gazety przeczytane jak grzyby papierzaki 
 
od dziś nie liczy się nic
od dziś nie liczy się z tobą nikt
od dziś nie liczą dni
 
najlepsze czasy
najlepsze wiersze napisane przez życie
w nie najlepsze czasy 
najlepsze wiersze mimo wszystko
piszą się 
na drzwiach w toalecie w 
na dziewiątce w psychiatryku


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 5 grudnia 2017

przestrzeń latem

odchodzi za ciasne miejsce
mała wieś wyjeżdża do miasta
praca kariera
Stefan wygląda czeka
 
wylewny obgryzł paznokcie
u palców i stóp
nie pisze nie dzwoni
ktoś inny leży obok  jej  kości
sprzedana za parę groszy


mogło być  pięknie inaczej


płoszyć dzikie bojaźliwe gołębie
nocą zliczać gwiazdy nasłuchiwać żaby
ubierać chińską lalkę  zamiast choinki
palić świece puszczać wianki w noc Kupały


teraz
samotność układa sny do snu
 
przy stole cisza czarna herbata 
kadzidełka żar i popiół
zapach Indii okolice Delhi
zielone łąki ty i ja 
jednak czegoś brak
brak  słów uśmiechów
dłoń w mojej dłoni 
 
czekam wyrywam nerwy 
nic nie ugasi pożaru
 serce płonie
spalam się
 eksploduję
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 1 grudnia 2017

w oddali

patrzę w gwiazdy wyliczam plejady
kaskady słowa łka woda w strumyku
płyną obmywają kamienie
drzewa nad wodą zwisają gałęzie
zaczerpnąć  choćby łyk
 
żółte kaczeńce mówią że
możesz patrzeć
iść szybko krokiem w defiladzie
 
człowiek szkodzi
włada burzy tworzy
 
cyganka czyta z linii papilarnych
 
w oddali ktoś krzyczy
nie rozumiem słów
idę cicho nikt nie zauważy
cień wyobraźni wciska mnie w kąt


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 14 listopada 2017

w niepamięć

kiedy przyświeci myśl 
że tak naprawdę w życiu 
nie osiągnąłeś nic


prócz próżności 


paru złotych 
niechcianych kobiet
 
gdy aniołowie
przed próg Boga 
poprowadzą cię


nie wystarczą łzy by przyznać rację że
poświęciłeś życie na sprawy błahe 
niewarte


trwale 
zapominając o Bogu
zapomniałeś o sobie


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 7 listopada 2017

spotkanie

nad morzem
skrzyżowały się  spojrzenia
 
sypki piasek na stopach
 
mewy krzyczą coś 
w uszach cały czas
 
pachniałaś poranną bryzą
 
nocą ognisko 
tanie wino 
 
 tak blisko naszych snów


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1