Poezja

Yaro


Yaro

Yaro, 7 czerwca 2017

z papierosem

całkiem samotnie
umierać z papierosem w ustach
obsypany płatkami kwiatów w zielonej trawie
leżeć w parku wśród  gołębi
 
móc  odejść
 pozostawić jeden wiersz
 kilka słów 
łyk wody w ostatnią podróż
 ciebie tam nie było


ale jest nadzieja
na lepsze życie
wieczne 


być pierwszym
spotkać ją wśród wierszy
 
zobaczyć światło
biegnące za myślami
jej włosy pomiędzy palcami
 
wyobrazić sobie
młode dziewczę  koło mnie
niewinne spojrzenie 
z ustami pełnymi słów
nie wiem
 
przywitać ją po drugiej stronie
teraz odchodzę 
 
śpij spokojnie nieznajoma
życia snem
 
papieros zgasł i gwiazda


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 6 czerwca 2017

dobiega mnie tęsknota

natręctw dzień oglądam w lustrze 
morze zalane toną pontony
falują ofiary w telewizorze 
 
donikąd droga waży los liczy kroki
pomiędzy jednym a drugim brzegiem
 
w Renie wielbłąd zmoczył kopyta 
nikt go nie powstrzymał 
 
w pół księżycu gdzie gwiazda mruga
na piersi z krzyżem chłopiec 
w dłoni miłość i kwiat we włosach 
walczą z niewiernymi my czy oni
wybucha nienawiść 

przycisk wystarczy kostka trotylu 
lecą odłamki spływa krew po policzkach po rękach 
 
lecą dni z ptakami na pamięć
chciałbym nauczyć się naszych rozmów
 
za szybko odchodzą ludzie
słońce w purpurze budzi dzień 
bez nadziei brakiem słów wypełniam snami pustkę 
łączę dwa światy nicią Ariadny 
 
czuć głód a Bóg widzi 
gdy człowiek zabija człowieka 
a ty nie możesz wymarzyć sobie samotnego domu
gdzieś przy lesie z ogrodem pełnym spokoju


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 maja 2017

Aleppo

wzbił się 
opadł kurz na Aleppo
nad pustynią czarniejszy dym 
emocje i myśli w synapsach 
chciwy system gra pozorów 
śmierć najpewniejsza 
 
zimny pot
kilka łez na brudnej koszuli 
wzrok wbity mur 
gniazd szerszeni
nie dotykaj to pułapka
 
duch wojny  uśpiony
winny odejścia w niepamięć 
 nie chce zasnąć 
 
na biurku pożółkłe zdjęcia 
w szufladach kilka pamiątek 
lalka i guziki mamy
w oknie tylko wiatr zapach prochu
 
w telewizji fotoreportaże 
w słowach czułych nadzieja 
wiara w lepsze  czasy
spełnienia marzeń 


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 31 maja 2017

nic mi nie potrzeba

głoszą o wolności
wymiękam od jutra nie idę do pracy
niech żywią mnie nie zapłacę za nic 
niewolnik wyuczony w niewoli 
jest ich niewolnikiem
 
zawsze rano otwieram oczy
widzę biały sufit 
słyszę z radio  sam kłam 
telewizja przekręca słowa znanych 
 
niepotrzebne są szkoły zakłady i szpitale 
burdele i teatry sklepy i pip-shopy 
rodząc się jesteś winny
mi się nie opłaca za co 
nie zapłacę 
 
zawsze rano otwieram oczy
widzę biały sufit 
słyszę z radio  sam kłam 
telewizja przekręca słowa znanych 
 
oszukany skatowany umysłowo 
wychodzę ale dokąd się udać
wszędzie dookoła mury ściany 
zatrzaśnięte drzwi i suchary 
oszukany wypijam kraszone piwo 
 
zawsze rano otwieram oczy
widzę biały sufit 
słyszę z radio  sam kłam 
telewizja przekręca słowa znanych


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 23 maja 2017

stygmaty

zbawić świat
dzisiaj nie kocha już nikt
jutro zapomną kim byłem
zwiędły polny kwiat 
 
na dłoniach stygmaty owijam w szmaty
sączy się krew
brunatna barwa 
 
znaczę ścieżkę ku zbawieniu
podziel się jutrem 
 
czysty promień przenika pryzmat
kolorami tęczowych spojrzeń
westchnień nieporadni
 
kim jestem mistyfikacją 
stygmaty przypominają dziś 
święty dzień
 
a jednak
wstawią kolejny przydrożny krzyż
jutro będzie bezpiecznie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 maja 2017

drzewa

ukołysze wiatr stare drzewa
świadkowie żywe wspomnienia 
co wiedzą drzewa co czują 
gdy nas nie ma nie będzie
czas dla nich nie ma znaczenia 
 
chaos istnienia 
nadchodzą dni 
odchodzą ludzie 
zostają drzewa 
co łączy nas
jedynie chemia
miłości nie ma 
kilka pszczół na drzewach 
na kwiatach 
 
kołysz wietrze padaj deszczu
nie zachwiane mocne w korzeniach
człowiek brać przykład powinien 
ciągnąc bagaż życia i nic więcej
stoją w spokoju ziemia okrywa 
 
chaos istnienia 
nadchodzą dni 
odchodzą ludzie 
zostają drzewa 
co łączy nas
jedynie chemia
miłości nie ma 
kilka pszczół na drzewach 
na kwiatach 
 
w cieniu znajdziesz ukojenie 
z suchych nie potrzebnych konarów 
rozpalasz marzenia płonie plonie ogień
widzisz jak wszystko się zmienia
czasem brakuje tego cienia by skryć smutne oczy
 
chaos istnienia 
nadchodzą dni 
odchodzą ludzie 
zostają drzewa 
co łączy nas
jedynie chemia
miłości nie ma 
kilka pszczół na drzewach 
na kwiatach


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Yaro

Yaro, 20 maja 2017

piosenka my grunge

na parapecie deszcz na policzkach łzy
nie licz dni nie licz
wsłuchaj się w sceny i obawy
zatrzymaj mnie w portfelu
pokochaj takim
kim innym być nie umiem
 
jestem tu 
jestem z tobą 
jestem 
jestem sobą
 
pamiętaj 
pamiętaj 
 
nie uciekaj przed samą sobą 
pachniesz rano tak jak lubię
patrzę ci w oczy 
wiesz że mogę zaskoczyć 
 
uciekają ludzie z kraju 
jakby mało było chleba 
na stole mleko
na stole nóż do pokrojenia 
uciekasz a ja zostaję odłóż go
zatapiam się w sobie 
w niewinnej osobie
zaczekaj nie uciekaj
 
pamiętaj 
pamiętaj 
 
nie uciekaj przed samą sobą 
pachniesz rano tak jak lubię
patrzę ci w oczy 
wiesz że mogę zaskoczyć


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Yaro

Yaro, 19 maja 2017

porwę cię




porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon


teraz gdy osobno
łączę samotne myśli
w synapsach hiperbolach i synodach 
dusze dwie dzieli  przestrzenny czas 
 
porwę cię jeśli chęć z optymizmem miesza się 
a słowa moralną zdobią postać
ty i tylko ty
nic więcej prócz więzów krwi
 
wiatr i mgły dla niezakochanych
 
popłyną rzeki i stróżkami łzy 
słowa skruszą kamienne mury
 
porwę cię uspokój dzień
ukołysze nas przykościelny dzwon



 


 
 
 
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 25 kwietnia 2017

na czerwone czasy

zrodzeni a nie stworzeni
przybyli na świat w identyczny sposób 
na porodówce wśród innych dzieci
zakołysani w czerwone czasy
w takiej samej kołysce
 
na uśmiech matki pryskał strach z bólem
zapach mleka z brunatnych sutków 
piersi ogromne domem pokarmem
tuliła  przed całym światem
 
matka zawsze była nie inaczej
 
ojciec
w pracy albo Bóg wie gdzie
zimny wieczór grudniowy 
przyodziali tatę w mundur i pałkę 
czarną lufę nabili pestkami 
 
 
płacz lament słowa matki
rozczarowanie
tęsknota słów pacierze
oni tacy mali


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Yaro

Yaro, 25 kwietnia 2017

biegnij albo giń

upadam choć muszę biec
serce na uwięzi tłucze o drzwi 
wydarty z księgi życia 
umieram dla świata w oczach wariata 
 
 
ile wody w Wiśle ile lat 
na twarzy nieliczonych dni
każda zmarszczka radość lub porażka
 
 
upadam na twarz
żółty piach klei się do spoconego czoła
zdrętwiałem ona tu stała odliczała dni
smutne słowa matki zapamiętałem 
wyryte serce na szkle 
umieram dla świata w oczach wariata 
 
 
ile wody w Wiśle ile lat 
na twarzy nieliczonych dni
każda zmarszczka radość lub porażka


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1