Yaro, 5 listopada 2019
gałki mocno osadzone
w oczodołach
niezaspokojone
wytrzeszczem w ekran
treść bez sensu
programuje
buraki czerwone
na obiad na sałatkę
z kieszeni wyciągam piątaka
kładę na zimną ladę
proszę o łyk śliny piwa
zabrakło na duże
starczyło na małe
odchodzę w cień
bo w słońcu źle
burak czerwony zadowolony
pokrojony w paseczki na barszcz ukraiński
Yaro, 4 listopada 2019
bez alkoholu da się żyć
ale po co
odwieczna walka z ukochaną
w dłoni z pełną szklaną whisky
słomkowy kolor jak twoje włosy
w barze o zapachu strutych myszy
gdzie światło załamuje pryzmaty
kocham was urojone myśli
zapić insekta pogrążyć żal
jak dobrze się śpi
lubię sam jeden
nie rozdaję pocałunków
nie mówiąc dobranoc
w pokoju obok żona
dwie małe córeczki
kocham je
nie dbam o nie
nie
mam swój czas
czas to pieniądz
pieniądz to alkohol
w fortelu amoku
człowiek spotyka człowieka
podobne historie niewiarygodne
życie pisze te same scenariusze
podaje do myślenia
jeśli czegoś nie zmienisz
zostaniesz sam płynąc jak rzeka
będziesz wyciętym drzewem
wśród tysiąca podobnych drzew
uciekłem biegiem do domu
zostawiając pusty bar
bez znaczenia
po drodze
wydałem wszystkie pieniądze na kwiaty
staruszka ukłoniła się
życząc miłości
iskra którą wzbudziłem w sobie
uśmiechnęło się do mnie niebo
narodziłem się na nowo
Yaro, 31 października 2019
zimno wody na ciepłej dłoni
rozświetla poranne mgły
na łąkach śpiew żurawi
odlecą bez naszych spojrzeń
wiatr rozgoni szary dym
z ogniska
serce zaboli
powiedz że mnie wolisz
Yaro, 31 października 2019
śpiący szczyt snu o północy
zbudzisz się nie będzie po nocy dnia
opleciony białe bałwany w kolorze korony
śnieg sypie szczypie słońce w oczy
ile odwagi siły wiary
by się wznieść
ponad wymiary
nieosiągalny rycerzu śpisz
wyczekiwanie forma wiary
posłuszny Bogu
wytrwały
czas szlifuje kamień
kamień kruszy się na amen
Yaro, 30 października 2019
w życiu mi nie wyszło
prócz kilku włosów
przynajmniej pogrzeb będzie ładny
kochanie przyjdziesz
styknąć się myślami
Amen
Yaro, 29 października 2019
herbacianym kwiatem
rozkwitasz
rosą na liściach
w uścisku żyłek
sercem z wiersza
w dłoni pod swetrem
Yaro, 29 października 2019
naturalnie ciało pragnie ciała
istnieją wynaturzenia (pomiń ten wers)
kwiat pragnie ciepła
drzewa pragną wody
światłem pożywienie
człowiek wybiera przebiera miesza
nie widzi nic prócz internetu szuka WIFI
w komórce cały świat
życie płynie ucieka czas
wśród gwiazd pośród słońca
tyle piękna nie dostrzegasz tego
wolności smak poczujesz na łące
wysoko w górach w lesie
zwierzęta potrzebują nas
my też ich potrzebujemy nie dla futer
nie po to by mięso jeść
to przyjaciele
w naturze nic nie ginie
dostajesz tyle ile udźwigniesz
natury nie oszukasz bo jej szukasz
ona znajdzie cię po półkroku
Yaro, 28 października 2019
dłońmi przyciągnę błękit
wytnę skrawek nieba
uszyję niebieską sukienkę
założysz ją pierwszy raz
w wjątkowym dniu wiosny
rozkwitną wszystkie kwiaty ziemi
pobiegniemy po zieleni łąk
słońce zapłonie purpurą
jak ptaki wzniesiemy się ponad szczyty
sukienka nie jest byle jaka
by ją uszyć musiałem się wspiąć
przy muzyce płyną dźwięki
przetańczymy całą noc
świt wygoni nas do snu
Yaro, 24 października 2019
każdego dnia
mimo pośpiechu stoisz przed ladą
pakujesz miłość w reklamówki
zatrzymujesz się całujesz smutki
mówisz że tyle by opowiedzieć
dodajesz kilo sił ważysz bicie serc
wyciągam z kieszeni drobne szczęście
za jeden grosz przyjaźnimy się od lat
półki zapełnione nadzieją
w portfelu zapełnione wszelkie kieszonki
na kartę miłości przeleję uczucia
planujemy kolejny dzień
mówisz co kupić
pytasz co byś zjadł
pragnę ciebie przed ladą
po pracy przy sobie mieć
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.