25 marca 2015
Uchwycona
Jesteś uległy jak bursztyn, który płonie.
Najpierw cicho, potem srebrnym świstem dobiegasz, żyłki
niczym struny.
Zrobiliśmy słońce, że mrugnięcie radosne.
Dla ciebie bardzo bym chciała rozciągnąć oczy.
Przyklejasz się, włosy w buzi,
w zmieniających pozach rozkwitam
rozetą.
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade