18 października 2018
Zajenka
Mam przyjść do Basi. Przychodzę, pan Paweł mówi: jak pani dzisiaj ładnie wyglada. Odpowiadam: dziękuję. W brzoskwiniowej sukience Pasuje do Basi i jej lekko różowego, nowego mysia. Basia ucieszona na mój widok śmieje się, zaczyna jeść kluseczki, uwielbia śmietanę. Idziemy do pokoju, wygłupiamy się, gzimy. Wyciąga na łóżko swoje zabawki, książki. Mówię: choć zmienię ci pieluszkę, ale patrzę, że ma same majteczki, to przetrzymam ją tak do wieczora. Zaczynamy się przytulać, ja chcę na rączki - mówi. Biorę ją, wybieram coś do czytania, o chłopczyku, który bawi się lalką Wiolą i zabiera do przedszkola, ściąga jej płaszczyk, jak sobie, a dziewczynki też czasami bawią się samochodami, dźwigami -opowiadam. Basia słucha i marszy nosek do śmiechu. Później chce jakąś zajenkę, szukamy po domu, ale jej nie ma.