Poezja

Marzena Przekwas-Siemiątkowska


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

14 lutego 2017

Muszę odnaleźć sprzedawcę plasterków

 
                                                                                                      
 
Nad ranem, usiądę z kawą na huśtawce w ogrodzie i będę nasłuchiwała szczekania psów, z pobliskich domostw.
 
 
potrzebne plasterki z tych zwykłych
niepowlekane złotą nitką
na osiadającą nocą mgłę kiedy wiozę małej  do szpitala rosół
mała ma niemodnie długi nos zbyt bladą cerę i nie akcentuje
sąsiedzi wiedzą że krzyczy przez sen
 
plasterki które utrzymują kąciki ust jak do uśmiechu
wszak trzeba palić  światło we wnętrzach ciasnych tętnic
kreśli w myślach esy floresy od muru do łuku od łuku do bramy
od bramy do ulic Klimka potem Kościuszki
brak wolnych miejsc
 
plasterki by gwiazdę przytwierdzić do nieba
zasypia w małym łóżku w dużej ciemnej sali
gdzieś tam uczy się wypalania traw by przygotować grunt
 
plasterki na niedomknięte powieki
bo nie wiem co ścierać najpierw
rozlaną zupę czy łzy
 
 
 
 
 
 






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1