1 marca 2017
Czas rozpakować walizki
lekceważąc
trzaski sosnowego zagajnika i niskie loty jaskółek
doniosę do domu antałek od dziadków
tupanie nogą w sieni pomniejsza strach
pod długą nieobecność myszy dobrane w pary
przy każdym szeleście stają na baczność
oswajanie nowych pająków trwa tymczasem
szklanki wymykają się z rąk
kożuch od niechcenia rzucony na hak
czas upiec wcześniej sprawione zające
sama zagęszczona strawa na niewiele się zda