Poezja

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky


Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 8 lipca 2011

To może być wiersz




 
 
proszę pani czy mogę wyjść do ubikacji
tymi słowy Krejzi zwróciła się do nauczycielki
niemieckiego


niemra wpisała jej do dzienniczka
zezwala się na zrobienie siusiu w czasie lekcji


Krejzi poszła z dzienniczkiem do woźnej celem uzyskania
klucza do kibla                       
(jest zamykany podczas zajęć)


baba powiedziała jej że klucza nie da 
bo w czasie lekcji mogą szczać tylko ci ze skierowaniem od
lekarza specjalisty


w toaletach są zainstalowane kamery



liczba komentarzy: 4 | punkty: 6 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 6 lipca 2011

Tanqa

mrugnięciem powiek
zawsze można otworzyć
blade tętnice

twoje głośne milczenie
stanie się szklanym ostrzem


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 5 lipca 2011

Świętajno, 24 stycznia a.d. 2008, piąta rano

ostatni pociąg odszedł stąd żałobnym krokiem dwa lata temu jak marsz suspensowanych grajków
pozostawiając rozproszoną elegię niewyraźnego oczekiwania na rozlaną ingrediencję wiary                                                  

bladowłosy tuman ze skacowanej kotłowni poniewiera się w entourage’u szemranych okien
a mozolnie nieuczciwe pozostałości zabłąkanego śniegu otwierają przed nim swoje podbrzusze

bezpańskie szczekanie przerzedza martwy łoskot wytresowanego milczenia zbezczeszczonej łaski
aby od nowa zapaść się wraz z niedobudzonym tirem w przeziębionym bezgłosie gorzkiej litości

na progu bezstylowego kościoła bezbrzeżna kotlina banalnych scen z życia natchnionych bedekerów
ciasno przetykana zadeptanym podziwem niegdysiejszych reprodukcji nordyckich serafinów
 
podpatrzony wiatr z coraz mniejszym akcentem ociera pot z czoła jak chłopczyk z twarzą mrozu
który broczy ziarnem w królewskiej sypialni osieroconego cmentarza jakich pełno w człowieku
                     
skrót do kalekiej przypowieści zaczyna się na krzyżówkach vis – a – vis przybytku gipsowej figury   
gdzie czekając na autobus rzeźbię z najgłębszego błota krew i mleko żółć i ogień żebro i oczy

kilkadziesiąt gestów rudymentarnych ciała zmieszanych z coraz węższą ścieżką olimpijskich cieni
składają się w podróży poprzez zamknięte w kopułach obrazy gładkich szeptów szorstkich naręczy

ja uczeń Braille'a bezobjawowo zbieram kredowobiałe piędzi odartej farby z platońskich siekaczy -
albowiem przedwczesną jest radość wasza o pobożni synowie Atylli ze stepów wyschniętej nocy


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 4 lipca 2011

Stolpmünde, 30 stycznia 1945 roku, godzina 21.16

tako rzecze Hel -
od tej chwili słowo człowiek jest dla nas najgorszym przekleństwem
jeśli w ciągu dnia nie zabiłeś żadnego człowieka to dzień ten jest dniem straconym
jeśli zabiłeś jednego zabij i drugiego o zakrzywiony Ägirze
nie licz dni lecz ludzi których zabiłeś

kapitan Friedrich Petersen poprawia oficerską infułę -
zjadłem zęby na smaku lodowatej wody
hodowanej w najlepszych sadach
nabrzmiałej solą i przerażeniem
spływającej mięsistym smakiem
ludzkiej szadzi

komandor Aleksander Iwanowicz Marinesko zapala Biełomorkanała sigareta piatowo sorta -
dlaczego nie cieszy mnie
że jestem w stalowym akwarium
z którego wypompowano ryby
przecież mogę zaciągnąć się zmysłem życiodajnego prochu
i nie muszę walczyć o szklankę krwistego spirytusu

latarnik Dunkelheit przeciera okulary w drucianej oprawie -
oślepiony błądzę wśród złotych proroctw doktora Goebbelsa
czubkami światła badam przestrzeń na granicy prywatnej śmierci
i z każdym krzykiem wiatru ocieram twarz
nieskończonością własnych ptaków

pastor Niemand ogrzany resztkami krzeseł z ukochanej kirchy
otwiera Biblię w przekładzie Martina Luthra na zupełnie przypadkowej stronie by przeczytać -
Der HERR ist mir erschienen von ferne: Ich habe dich je und je geliebt;                                                                                 
darum habe ich dich zu mir gezogen aus lauter Güte.


Frau Hedwig Glauber de domo Dombrowa wdowa po bohaterze wojennym z czwórką dzieci
(jej rodzony brat Heinz SS – Oberscharführer zmienił  po 20 lipca 1944 roku nazwisko na Eichenwald)
szeptem wypuszcza przez podwórze swojego chromego nałożnika o którym nawet Volkssturm zapomniał -
jestem taka dobra aż sama sobie się dziwię nieraz w nocy się budzę i tak myślę że można tak bardzo
bo w sumie co mi szkodzi położyć się na brzuchu podkasać koszulę i zacisnąć zęby bo trochę jeszcze boli
dzieci muszą cos jeść a ten zawsze przyniesie trochę marmolady trochę kawy zbożowej trochę brykietów

tako rzecze Ägir –
z moich garści spłynęła posoka
z moich oczodołów ubyły gołębie
z moich okien nie widać dostojnych starców z kadzidłem
ni przebudzonych marynarzy z bryłkami chleba w kieszeniach
teraz Księga Ognia ożywa naprawdę o sztywnousta Hel
otul więc miejsce niespodziewanego dziedzictwa


liczba komentarzy: 0 | punkty: 2 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 3 lipca 2011

Stąd do Edenu

w rzędzie bzdur uważanych za logiczne
kolejne naczynie zastanawiającej półprawdy –
modlitwa na zawsze pozostanie modlitwą
by Qadmon zwiedziony cieniami autobiografii
ciągle prześladował swojego Boga


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 1 lipca 2011

Spotkanie z Norwidem

Chorał ucichł był nagle
I znów jak fala wyplusnął

Norwid siedział dwa stoliki obok
zamówił zapiekankę z keczupem i herbatę z cytryną
pozdrowiłem go skinieniem głowy
ale nie odpowiedział może mnie nie pamiętał

a więc udało mu się -
uciekł z Domu Świętego Kazimierza
tylko czy teraz będzie mu lepiej
wśród przypadkowych cytatów poronionych podręczników                         
 i kretyńskich wypracowań

w sumie to przecież kawał dobrego proroka
prawie takiego jak Eliasz Klimowicz albo Mathilde Ludendorff

jego błąd –
mógł przecież pojechać nad jezioro
strzelić sobie w łeb
byłoby
głośno ponuro romantycznie

teraz zgolił brodę obciął włosy przywdział turecki sweter -
jest na garnuszku opieki społecznej
bo nie zawsze da radę zarobić na kieliszek chleba

czemu cieniu wychodzisz
ręce włożywszy w kieszeń


liczba komentarzy: 4 | punkty: 5 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 30 czerwca 2011

Skruszony Konrad z Marburga odprawia Mszę Bluźnierczą w Belterhausen ostatniej nocy swojego nędznego żywota (Offertorium)

ja Conradus von Marburg
jeden z wielu niedoskonałych narzędzi pańskich
dobrotliwy łagodny przepełniony pokorą i bojaźnią bożą człowiek
który powołanie odnalazł w pocieszaniu grzeszników
w naprowadzaniu ich na szczęśliwą drogę                                                                                                                             
wytyczoną przez Boga Wszechmogącego i Matkę naszą Kościół Powszechny -                                                         
widzę dzisiejszej nocy                                                                                                 
iż są takie miejsca w duszy w myślach moich
gdzie zaglądać nigdy nie należy
a gdzie wreszcie zajrzałem za co niech dzięki będą                                                                                                                        

błogosławię ten krąg w nieśmiertelne imię Bogini
w boskie imię Rogatego Boga –
niech stanie się świętym miejscem magicznego wersetu
tu Venus orta mari venias tu filia Patris
exaudi penis carmina blanda  precor
ne sit culpa nates nobis futuisse viriles
sed caleat cunnus semper amore meo


białą świecę zapalam dla Panny
Bogini początku i narodzin
która jest najczystszym darem
zieloną świecę zapalam dla Matki
Pani niekończącej się tajemnicy
która jest światem milczącej słodyczy
czarną świecę zapalam dla Staruchy
Władczyni jesiennej mądrości
która jest odwiecznym duchem otchłani
 
chylę czoła przed Najwyższą Boginią -
obyśmy mogli jaśnieć w ramionach Tej która jest czcigodna
a wstydu się wyzbywszy swe szaty zrzuciła
by czyniąc sprawę kobiecą ciało swe białym nektarem miłości namaścić                                        

więc czterem żywiołom zapisuję
to co na władanie niedługie miałem
a podnosząc swój głos proroctwo wypowiadam
nie ma innego prawa poza czyń swoją wolę

zatem ja Conradus Belarion Antychryst
przyniosę prawo Bestii która świat w ciszy i uległości podbije
a nim pięćset lat przeminie
pojawi się  Ona Babalon Szkarłatna Kobieta Hilarion
i dzieła dopełni
a grody prowincje królestwa
drogi pierwsze porzuciwszy niewoląc się głębiej aby się wyzwolić
znużone sekretnie swoją wolnością się staną
zgubioną religią uderzać będą
ufajmy a nam zaufają żądzą która nie zna rozdarcia                                                                     
a łgarze ułomni cudzołożnicy i trędowaci czapkę monomacha przywdzieją                        
albowiem miłość co przedwieczną wojną stoi                                                                                                          kodeksy stanowić będzie aż po kres zwojów


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 29 czerwca 2011

Sen o Salome

na uczcie w porze czwartej straży
kucharze gustownie podają na ołowianym półmisku
głowę człowieka
zwanego
Janem

Salome powoli trzeźwieje
głosem wołającego na puszczy –
z lekkim obrzydzeniem
(aczkolwiek dobrze maskowanym)
głaszcze brodę Heroda
i delikatnie podkręca mu pejsy

Herod Antypas krztusi się
w trójcy jedyną posoką
Herodiada klepie go mocno między łopatkami
syfon zazdrości rozsadza jej nozdrza
wyczuwa spocony zapach pedofilskiej lubieżności
lecz smród przekleństw jest dla niej najdroższym pachnidłem

Salome zmęczona pożądliwym oddechem biesiadników
zasypia z głową na brzuchu Heroda –
nie śni się jej jeszcze Caligula
ledwie o nim słyszała od rozpalonych matron
ten nie jest jeszcze bogiem
zostanie nim za osiem lat
nie zna nawet perwersyjnej semitki
dziesięć lat później w Lungdunum
będzie czynił jej raz po raz zaszczyt chędożenia
we wszystkie bramy Elizjum
po czym rzuci na pożarcie legionistom z karnej kohorty
ci będą ją długo spijać kropla po kropli
aż w przypływie ostatecznego gorąca
utopi się w rześkim strumieniu

teraz tancerka
budzi się z dłonią ojczyma w mokrym kroczu –
nie dojedzona głowa na półmisku
przełyka
ślinę


liczba komentarzy: 9 | punkty: 13 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 28 czerwca 2011

Scenariusz, który mógłby napisać Ingmar Bergman

Emma Rämmstein żona pastora z Löwenhagen matka czworga dzieci
właśnie rozbiera się przed swoim młodszym o piętnaście lat kochankiem
niepełnowartościowo rasowym robotnikiem przymusowym  ciężko tyrającym w gospodarstwie Steinerów

wchodzi do łóżka i pierwszy raz w życiu będzie odczuwać orgazm wielki jak Tysiącletnia Rzesza
pierwszy raz nie będzie też czuła wstydu  i żadnego zażenowania przynajmniej tak mówi
kładzie się na wykrochmalonej pościeli w barchanowych majtkach do kolan i staniczku do pępka

tak
w sztuce Ingmara Bergmana nie ma jurnych fallusów a tu są przynajmniej dwa –
pierwszy jest męża
który gwałci ją w imię Pana przyzwoitości i obrzydzenia
drugi zaś chłopskiego syna spod Mławy
który zbawia zacną pastorową od niezbawienia niewiedzy nieradości i niemiłości
co jej łapczywe usta nagrodzą mu pieszcząc bez opamiętania pewien anatomiczny szczegół
w bohaterskim kształcie hełmu rycerskiego wehrmachtu

jej ciało zaczyna mówić o wiele głośniej niż matka mąż Bóg czy Führer
jedynie nad Bałtykiem o tym cisza

tak
w sztuce Ingmara Bergmana nie ma niestosownie niedyskretnych wagin a tu jest przynajmniej jedna
za to oddzielona samotna światopoglądowa i bolesna

Emma nie zdąży już przejść na katolicyzm
nie zdąży się też ani odwrócić ani przewrócić ani powrócić
obejrzy tylko lwy w klatce walące ogonami o podłogę
jednak będzie wolała zdecydowanie małpy
z piaskiem w tle


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky

Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 27 czerwca 2011

Rozmowa z koordynatorem

nie wciskaj mi tu lipy
jaką ty masz ziomal wykonalność
a udowodnić ci leszczu że można
i nie bądź centralnie bezczelny
bo mnie to nie kręci
bierzesz robotę albo popelina
krótka piłka

tego wieczoru
onanizuję próżność
myślą
iż trzynaście lat temu
opublikowano trzy moje wiersze
w almanachu
tuż obok trzech wierszy
Arthura Beckera
aktualnie wielkiej nadziei literatury
niemieckiej


liczba komentarzy: 5 | punkty: 8 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1