Mirosław Witold Butrym, 10 kwietnia 2011
Pół doznania, nie życie,
początki i środki, w pół zachwycie,
nie pierwsze ani ostatnie,
których nie cenię, bo szczęścia pragnę…
Choć były na co dzień,
nie uciechą, gdy kochać mogę w połowie,
lub bogactwo miałem,
a bankructwo po czasie od losu dostałem.
Śnię jak w baśni,
pragnę tonąć w nurtach przyjaźni,
czuć i płynąć w marzeniach.
Mirosław Witold Butrym, 10 kwietnia 2011
Jak lokaj służyć potrzebie raczy,
pragnienie silne, co się żądzą nazywa.
Na horyzontach wielu dalekowzroczna,
cel zamierzeń widzi,
bo przecież wiele można
i po trupach nawet jak niejeden,
priorytetu dopełnić zadania, u ambicji podstaw.
Morze jej wzburzone, które zwę chciwością,
ona w nim jak Neptun rozgniewany,
co na śmiałków czeka sukcesów spragnionych,
by pogrążyć wielu w bezkresie porażki,
być może do hieny podobna,
gdyż się najeść nie może do syta
i człowieka by pożreć też mogła,
wygłodniała jak zawsze i wściekła.
Zda się zatem dla nas, z tej przyczyny właśnie,
spamiętać regułę,
że zniewolić zechce, jak grzechu alkowa
i perłę darować pokusy, co w niej zwykle bywa.
Mirosław Witold Butrym, 8 kwietnia 2011
Prawo sprawiedliwych,
w sumieniach prawdziwe;
będzie wiecznie żywe.
Mirosław Witold Butrym, 8 kwietnia 2011
Poezja to nie klipsy, czy też paczka landrynek,
nie plastikowy motylek,
ani krytykanta wycieraczka złota,
dzban wina dla chama, żeby szczał przy płotach.
Mirosław Witold Butrym, 5 kwietnia 2011
Początek rześki, jak nastrój pieśni,
przemienić w siłę, sens poczuć pierwszym
odczucia brzmieniem,
piękno by nazwać, szczęście spełnieniem
i nawet więcej, niż sam potrafi
rozum otwarty, w bliskości nagi,
co zmienił szczerość w ufności styki,
jedność wcieloną, w niedosyt dziki,
by snem nie gonić; postać tęsknoty
i czerpać z fiordu wolności splotu.
Mirosław Witold Butrym, 5 kwietnia 2011
Pragnienia barwą
unieść przekornie,
zmysłów poświatą;
promieniem pierwszym,
czułość ofiarną,
cud by rozszalał
siłą otwartą.
Uczuciem zrosił
pustkę spierzchniętą,
doznań dostarczył,
przemówił ciepło,
kalait wyłonił
wdzięku uroczy,
z uśmiechu szczęścia
finezji mocy.
Mirosław Witold Butrym, 5 kwietnia 2011
Pokusą promienne, twoje lico piękne.
Myśli moje roztańczone,
kiedy wdzięk twój wzrokiem chłonę.
Byłoby wspaniale, słońcem być na niebie,
muskać promykami, latem całą ciebie,
strumykiem najczystszym z którego byś piła,
byłbym ci oddany, cząstką siebie miła.
Gwiazdą być mi możesz, a ja twoim niebem,
ty i ja, my razem, miałbym całą ciebie.
Mirosław Witold Butrym, 3 kwietnia 2011
Kochany Bóg, Patrzy na kościół i Płacze;
na Kielich Snów, bez Znaczeń;
dla płatków róży pancernej…
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.