16 lipca 2014
***
w cieniu wiatru zafona
pierwsza kawa o poranku
apteka za rogiem
odpowie ciszą
skoro belladonna
w ogrodzie kwitnie
moim domem
stara piekarnia
podpieram wilgotne mury
dziki winogron
zaplata rude warkocze
rozszerza źrenice
pod zmurszałym
płotem otoczaki
zapominają o chłodzie rzeki
podzielę je sprawiedliwie
na moje i twoje
nocą rozwiną
nietoperze skrzydła