Poezja

Florian Konrad


Florian Konrad

Florian Konrad, 22 kwietnia 2011

Zdechły pejzaż

zawsze po pijanemu, choć to wstyd, słucham Placebo
śpiewam z Brianem dziewczyńskie smęty
piszę wiersze, później je zarzynam 
całuję Jane Doe 
  
nieporadnie próbuję spłacić dług 
czarny, drzemiący w brudnych myślach, rozłamanej 
wersalce. na dnie 
  
udaję że zdzieram cię do kości 
aż po koślawe marzenia, strzępy ubrań 
po godzinie znikasz, a ja 
wreszcie mogę zamknąć się na cztery spusty w głośniku 
  
świtamy ale jakoś dziwnie bez promieni, bez ciał
bo i z czego się cieszyć? pył i resztki szarawej szminki
pogardliwe spojrzenia opiekuńczych duchów
 
implikacja: jeżeli sfruwam po stromiźnie
ze stołu, schodów, z walącego się diabelskiego młyna
to oni też spadają, może nawet szybciej
 
,,biegnij, Florian biegnij" - odbija się w szkle


liczba komentarzy: 33 | punkty: 8 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 20 kwietnia 2011

Numizmatyk

połóżcie po jednym w każdym oczodole
tak by rewers przylegał do wspomnień i powiek
przyklejcie by nie otwierali przed dopłynięciem
 
w kopertach zasadźcie białe brzozowe kartki
i tak nikt nie będzie chciał ich czytać potem wrzućcie
je do butelek razem z emblematami i strzępkami koszul
niech wykiełkują tam jako bezimienne flagi
 
w nozdrzach mają piasek szum płynących zodiaków
za plecami (nie) moralne prawo do słodkiej komety
wstrzelonej w tył głowy
na ustach czarną razową pokrojoną lemieszem
aby milczeli
 
...kopcie głębiej póki jeszcze oddychają


liczba komentarzy: 9 | punkty: 8 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 14 kwietnia 2011

Noc na żelaznym bagnie

liście więdną , żelazne pierścionki zanurzają się w łachmany
niczym archeolog wykopuję spod skóry maski i hełmy
(zawsze znajdą się zapomniane po poprzednim konflikcie)

grząskie twarze, z czasem każda obrasta w błoto
i (jedno)razowy krawat, kościom nie stawiają pomników
za dużo limfy w lastryko. prochy drętwieją

czerwony krater, mięso i głód na barykady
defilada przez kałuże
przepijam wyzwiskiem

poczytaj mi mamo, póki jeszcze piję
zanim nie porwała mnie czarna Pobieda
na lufie napisz imiona baranka i pasterza
po wypaleniu zostanie jedno, silniejsze

partenogeneza matrioszek:
ty
w środku Polska
w niej zwinięta flaga
 
 
http://www.opuszczone.com/galerie/wawa_roza/04_10/184_ht.jpg


liczba komentarzy: 10 | punkty: 5 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 13 kwietnia 2011

Żur z czerwoną kartką

Złocone Gody 
która to już rocznica? nie wiem biały atrament 
starł się z koloratek ej wy tam pod ścianą
- nie garbić się! 
 
wykonaliśmy plan, nie znajdą zasypanych 
stać prosto i - ognia! 
przypalamy dłonie
- znów cuchną molami i krwią 
 
słyszeliście? podobno gdzieć zburzyli mur czy kręgosłup
- trzeba sprawdzić
wasze zdrowie 
  
archiwalny naród z nich sznury u ramion 
(przewiązane groby i teczki) co drugi był 
tajnym roznosicielem gwoździ
(ordery z masy bitumicznej 
trzeba przekuć na lemiesze) 
 
siadajcie, krzesła jeszcze ciepłe
przemalujcie lufy - i w kolejny marsz marsz 
ostatni gasi gardło 
  
wyżej te sierpy 
przeciągnijcie przez usta 
tak będzie bardziej ludowo
 


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 13 kwietnia 2011

Delirium sapiens

ognie, bengalizmy w przełyku
ona patrzy ukradkiem przez bramy, pasy, kaftany
nie, źle wymawiasz jej zapach
tego nie można pić na głos
 
masz nerwicę, gardłowe natręctwo, ciało stawia opór
poszło, teraz lepiej, wejdź pod łóżko
tutaj panują szwy
 
masz numer, zmięte niedopałki, sznyty
kiedyś nauczysz się dogaszać dni (będą jarzyć się
w szkle) ciąć gęstą herbatę
 
jesteś za młody, by zagryzać strach. paznokciami.
widzisz- zasnęła
cała w etykietach wina ,,in hoc signo vinces"
nie wiem, chyba jakieś zagraniczne
 
do dna te iskry, do dna.
zagryź. kiszonym.


liczba komentarzy: 22 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 12 kwietnia 2011

Parasomia

ciało zmienia się w wiklinową tacę
(zapłać a obejmę twój tors i wzwiedzione lusterko)
w ustach papier język o wysokim nominale i krzyk
gdy popycham cię 36,6 raz
 
zielona pościel pamięta czasy gdy wiła się czysta
a ty liczyłaś poronione krople płytkie eksplozje
ślady po pierwszym gardle
 
teraz musisz uważać każdy kęs jest -jawno
myśli są niedozwolone szybko się wypalają
 
szyby pachną papierosami i kolorowym akcentem
składasz powieki są zbyt gorące
 
,,spoceni głodni nie potrafią całować w usta"
-zapisujesz po wewnętrznej stronie


liczba komentarzy: 22 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 kwietnia 2011

Brudowajca

nażryj się tym wierszem


 
mask of sanity, plamy na świetle. pod nimi ty
pejzaż z martwą śliską naturą
stygnący szkielet w którym rośnie tekst
(poezja? prędzej list pożegnalny którego
adresatem jest znienawidzony szef)
 
dym, zmięte zasłony, bliżej nieokreślony zapach
znów prowadzisz moją rękę
pod schody, gdzie wilgoć i ciemno 
gdzie duzi chłopcy puszczają latawce
 
układamy bezsensowne piosenki
o sztywnych zwrotkach i korzeniach zamiast refrenów
 melodie- granice po przekroczeniu których 
coś pęka nie może ożyć 
 
nie wierz w ciało to tylko udawanie
nie ufaj zdradliwemu ciepłu
-wydrapuję ci na plecach tępym piórem
gdy odwracasz się by zasnąć na dobre
 
niedługo nastąpi era pcheł 
i będziesz się iskał, panie kierowniku
śpiewał falsetem. do żywego
 


liczba komentarzy: 14 | punkty: 6 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 11 kwietnia 2011

Biała Anna

Varneizacja wiersza

tylko beztlenowi znają Annę, jej tłuste ślady
po palcach i świecach, woalki, perłowe skrzydło
napuchnięte korale. jedynie oni ją słyszą

kondukt. jałowi bracia są ubrani w jedną skórę
w srebrnych ornamentach odbija się powtarzalna twarz
pod paznokciami rośnie mech, ciepły kożuszek

grymas obrzydzenia- sto albo i nawet dziewięć
ust po których pociekł wosk

pigmenty pękają (nie sposób utrzymać rumieńców tak długo)
szkło gęstnieje, drżą pióra
zaraz każdy zwinie się do nieba, jedną smużką

bladzi wdychają zalążki Anny,
przez myśli przebiega dreszcz
wreszcie- jesteś! masz ciężkie imię , nieco męski głos
(da się zakryć narzutą)

podejdź bliżej. tutaj jeszcze nie krzepnie światło
- szepczą podnieceni


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 9 kwietnia 2011

Femme floriale

miasto skleja z kobiet kolorowy wzorek
(tęcze Rh plus słodzone falbanki) czerwona
tasiemka ma dziś swoje niechlubne święto, sto lat!
- spluwam odwracając głowę
 
na ulicach kwitną liszaje i fanfary
te dworcowe, przejezdne z każdym kolejnym
krokiem cuchną coraz bardziej
 
wdech jest pancerzem
chroni przed czymś, co boję się nazwać
(dawka większa niż gnicie)
vere vino mortuus est- słyszę szept na piasku
(nieudolna próba łaciny)

popękane kobiety opowiadają mi o gorzkich
zaplamionych chusteczkach
 
pod suwakiem czuję dłonie i ulicę
nie budź się, nie oddychaj
-próbuję wymamrotać


liczba komentarzy: 10 | punkty: 2 | szczegóły

Florian Konrad

Florian Konrad, 8 kwietnia 2011

Golemia

lazarius tremens, kochana, na to się choruje
kac i narkolepsja, pijesz przez puste denka i sprawdzasz
czy nie przepuszczają światła

my, w szklanej gablocie. obłożeni sztucznymi kwiatami
szyby pachną wodą święconą

chodźmy na łąkę
kwiaty w lizolu, widzisz tę szczelinę?
rana po kolejnym mężczyźnie

wszystkie stadia rozwoju (zygota, larwa, człowiek, roślina)
zostawmy pod kluczem, bez klamek
niech schną

teraz całuj, prosto w żyły
przy akompaniamencie tłuczonego, zdrowie!

chyba już wiesz, że sztuczne, czyste ciało
nie smakuje tak pięknie, jak świeże, pijane

jesteś cholernie sterylna


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1