Poezja

Colett


Colett

Colett, 25 lipca 2014

bez piekła nie odstąpię

brakuje mi twoich dłon
chociaż fiołki pachną tak samo 

wtedy ich bukiet 

dzisiaj z rozbitej doniczki 
układam mozaikę
w ogrodzie 

mówisz – kobiety nawet kwiatkiem

gdy w altanie 
otulają mnie cudze ramiona 
spokój ma swoją cenę 

jak kolce wśród pnączy róż 
bez piekła nie odstąpię 
od ciebie


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Colett

Colett, 20 lipca 2014

dotykam twojego nieba***

dotykam twojego nieba
omijając miejsca
których unikają anioły

mówisz - niesłusznie
poszukującym nie odmawia się
źródła

gdy już rumienią się brzegi
skrzydeł
odkładam strój matki i żony

by znowu dotykać twojego
nieba - jest wiele dróg
których nie przeszliśmy razem


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Colett

Colett, 10 maja 2014

jeszcze

Jeszcze z jarzębin można korale, 
jeszcze się kasztan wśród traw ukrywa, 
żuki w stokrotkach mają zabawę, 
jesień jak żywa. 

Jeszcze zielono w myślach i słowach. 
za babim latem biegną spojrzenia,
sarna za sarną  mknie długonoga,
dojrzewa ziemia. 

Jeszcze się kolcom róże wzbraniają
przed przymrozkami, gdy uczuć braknie 
chociaż kolory były wykładnią
na przekór prawdzie. 

Jeszcze się snują plany zawiłe 
z palcem po mapie, tamta rozmowa 
jednak nadeszła, jeśli na chwilę,
nie czas żałować.


liczba komentarzy: 6 | punkty: 8 | szczegóły

Colett

Colett, 28 stycznia 2013

bez

napęczniałe łakną dotyku
od fioletu po biel przez purpurę
oczekując zwykłego zbliżenia


to tylko cień brzmi jak błogosławieństwo
gdy zieleń nie wystarcza by zakryć
tamto lato
pełne zuchwałych chwil

gdy jego zapach docierał głębiej
niż słowa zza lekarskiego fartucha

bez przebaczenia


liczba komentarzy: 2 | punkty: 6 | szczegóły

Colett

Colett, 21 stycznia 2013

napadało


napadało
świat się zwinął pod kołderką - chwilą białą
malowane mrozem okna całowało
zimne słońce – dnia artysta
napadało

napadało
dłonie splotły się ze sobą by nie zwiało
dobrych myśli dobrych wspomnień przy kakao
w cieple lampy co nad stołem
napadało

napadało
między kocham cię albowiem a przegraną
gdy nagroda za trzy grosze niczym wiano
rozgościła się na dobre
napadało

napadało
zapisała się piosenka choć to mało
na melodię kiedyś wspólną - zakazaną
dziś już obcą - przecież wczoraj
napadało


liczba komentarzy: 4 | punkty: 9 | szczegóły

Colett

Colett, 24 grudnia 2012

tylko

jeszcze jedną dziś popełnię zbrodnię
za brak weny bo tak jest wygodniej
chociaż nadal dobre mam narzędzie
płyną słowa lecz już nie najszczersze
 
jeszcze raz przepełni czarę gorycz
skoro życie pcha wciąż między wrony
czarne pióro moją zagra rolę
krętych schodów nie uchroni poręcz
 
gładkie ściany ludzkich wnętrz zamilkną
świetlny miraż znów zasłoni przyszłość
jaka byłaś nie ma już znaczenia
chwilą tylko w szklanej kuli lśnieniach
 
jeszcze nieraz znajdę trudną drogę
memu fatum nadal  imię problem
czas je zmienić w końcu na wyzwanie
i z  sandałów strzepnąć kurz nim skłamiesz
 
jeszcze tylko…


liczba komentarzy: 4 | punkty: 12 | szczegóły

Colett

Colett, 24 grudnia 2012

nie - zwykłe


w piekle dzisiaj świąteczniej, rodzinniej
dla sikorek odkładasz słoninę
a miauczącym włóczęgom dla smaku
spod bigosu podrzucasz okrawków
 
w kuchni tańczy pod garnkiem już ogień
i mniej jakby ja sobie ty sobie
dobroć budzi się nawet w diablętach
gdy uśmiechem godzina muśnięta
 
sprawy dzieją się dziwne niezmiernie
pomoc zjawia się kiedy w potrzebie
jedno z drugim przeciwko trzeciemu
jak z obrazem i dziadem ty przemów
 
znika zmarszczka co lwa ma w genezie
lampki z drzewka mrugają zawzięcie
do rodzynek skąpanych w serniku
gdy za oknem ta pierwsza po cichu
 
w piekle dzisiaj świąteczniej, rodzinniej
chociaż tutaj nieprędko ktoś milknie
chwila staje się inna niż wszystkie
gdy kolędą otulasz kołyskę


liczba komentarzy: 1 | punkty: 7 | szczegóły

Colett

Colett, 27 października 2012

Posłowie


.
 
zanim wszystko już zostało powiedziane
drink (bo trema) szybkim haustem zgasił płomień
noc żegnała srebrną łuną - szedł poranek
gdy autora sen rozłożył po przedmowie
 
cytowane raz w całości raz fragmentem
niosły słowa chęć do płaczu lub do śmiechu
były brawa i toasty na zachętę
dając światło w tym wyścigu ku zwycięstwu
 
bzu białego który zdobił każdy stolik
woń budziła w każdej pani słodkie dreszcze
zaś panowie ukrywali w każdej dłoni
bukieciki konwalijek drżące deszczem
 
jedno tylko miejsca wcale mieć nie chciało
choć się snuła zgodnie z planem przedstawienia
myśl przewodnia  o poecie co niestałość
wzniósł na podest przez tworzenie w urojeniach


liczba komentarzy: 2 | punkty: 7 | szczegóły

Colett

Colett, 15 sierpnia 2012

goniąc kormorany

Goniąc kormorany

gdy wiatr w oczy - prawym halsem
po promieniu kręgu błądząc
chcesz ominąć bo to łatwe
choć znasz tych, co źle osądzą

cień mielizny gdy tuż zakręt
wciąż napełnia oczy strachem
nim się żagiel wiatrem sztachnie
chwile jakby już dojrzalsze

cisza zaćmień wiecznych łaknie
by o zmierzchu powstać słowem
nowy księżyc pełny zaklęć
chce przed świtem zdjąć żałobę

by obudzić w już wyblakłej
akwareli tamte treści
nim jeziora wzburzysz taflę,
chcąc sen nocy letniej prześnić


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Colett

Colett, 12 lipca 2012

prze lotnej

przemoczyłaś nie wiem czemu
z drzewa obok liście suche
miękko płyną gdzieś bez gniewu
ja nie umiem

choć przejść miałaś tylko obok
błysnąć z dala jednym mgnieniem
nadal duszę drążysz wodą
jak kamienie

świat się zmienił poszarzało
płaczą okna firankami
wiatr się nadął po niestałość
a bez zakwitł

za godziną kiedyś szarą
znów po ścianach błądzą cienie
coś z przelotnej pozostało
zadziwieniem


liczba komentarzy: 3 | punkty: 9 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1