8 stycznia 2016
Manifest styczniowy
Mam swoją granicę, na tabliczce przy przejściu napisałam
"tak się nie robi"
anektując, zawsze za zgodą,
coraz więcej obcych terenów, przesuwam tablicę
przejście zawsze otwarte,
ruch dwukierunkowy, czasami jednostajnie przyspieszony
najtrudniej dla mnie
oddać teren już zdobyty w którym mam upodobanie
też to już jednak potrafię
nie bronię bo chcę nie bronić
nie stawiam płotów, zasieków, szlabanów
przejście jest ubogie:
został zarys drzwi pozbawionych klamek
najpierw, pamiętam, zgubiłam klucze
potem, już z woli własnej, zdjęłam klamki
dla ułatwienia migracji
przerobiłam drzwi na stół do biesiadowania z przyjaciółmi
ościeżnice wykorzystałam by był stabilny
po prostu zrobiłam z nich nogi
skoro zrobiłam to wolno, da się, jest taka
potrzeba zmieniać niekiedy przeznaczenie rzeczy
lecz nadal nie przekraczam swojej granicy
patrzę, tęsknię, zapraszam, jestem zapraszana
z innej perspektywy moje przejście wygląda ciekawie,
nie zawsze ładnie, raczej ubogo
nie wszystkich przyciąga do siebie
niektórzy wręcz boją się podejść bliżej
nie wzbronię nikomu strachu przed sobą/mną
wiem, że bezwiednie potrafię
być okrutna, dziecinna
świadomie zawarczę
choć nie chcę wprawiać się w gryzieniu