Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

18 lutego 2013

Rozmowa mistrza Polikarpa

Nie wiadomo - dlaczego? Często jest to wirus.
Gdzieś się wyhodował, rozwinął i wyrósł,
potem spotkał ciebie i zapalił serce.
Chce zatrzymać mięsień, a wynieś się nie chce.

Przebieg bywa różny. Następstwem jest zgon.
Nic nie możesz zrobić, choć wiesz że to on.
Trzecią noc próbuje zabrać mnie w zaświaty.
Najpierw szarpnął nagle, a teraz na raty.

Śmieszne umieranie przez ucieczkę w sen.
Coś przeciwbólowe i odjeżdżasz... hen.
I pogadać o tym nawet nie masz z kim.
Niepotrzebnie innych epatujesz tym.

Ludzie chcą się wyspać. Najbardziej przed świtem.
To tylko twój problem z bytem i niebytem.
Smutna Matka Boska ciepło się uśmiecha.
Próbujesz coś tworzyć, ale wieczność czeka.

Takie to zwyczajne, jak zwyczajne życie.
Normalność, codzienność - nie żadne odkrycie.
Ociężała senność spływa ci na oczy.
Ból był jednak słaby. Wierszyk jest uroczy.






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1