12 marca 2014
Wiosna Ludów
Czerwone wschody i zachody
znaczą nam wiosnę tego roku
i chociaż różne są powody
patrzymy z niepokojem w oku.
Ta, inna niż wcześniejsze wiosny.
Na transporterach do nas jedzie.
Nastrój nerwowy, nieradosny
poobijanej wiezie biedzie.
Przeniosły się w nasze rejony
wojskowe ruchy, rewolucje.
O konta martwią się salony
widząc tu spadki i destrukcję.
A zwykłych ludzi szara masa
nie ufa żadnej polityce.
Łżą telewizje, kłamie prasa
i przedwyborczą wpada chcicę.
Spokoju nie ma. Wszędzie władza
pacyfikuje ludzi młodych.
Za bardzo chcieli jej przeszkadzać,
więc się obawia. Ma powody.
Szybko ubierze ich w kamasze.
Naprzeciw siebie poustawia.
Powie: - To nie ich! To jest nasze!
Ktoś waszym kosztem się zabawia.
Nie będzie sankcji. Zamrażania.
Biznes nie straci. Zyskać musi.
Zaczną się jednak podwyższania
i szaraczków bieda przydusi.
Zjawią się wtedy dyplomaci.
i przy wznoszonym staną murze.
Nadzieją świata są bogaci!
Nie tolerujmy wojen dłużej!
Nie Liga, nie Organizacja,
ale potrzebny Rząd Światowy.
Niezbędna jest globalizacja
i jeden wspólny Dolar Nowy!
Wszyscy przyklepią i się zgodzą.
Przytakną ludzie umęczeni.
I nowy system nam wymodzą
jak Matrix na calutkiej Ziemi.