Poezja

Marek Gajowniczek


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

11 września 2014

Pogarda

Pogarda - to jest coś, co mnie dotyka
za strony tych, którym sprzedano większość.
To ordynacji specyficzna polityka,
takich, jak ja, oddała im w zależność.

Pogarda bardziej uderza, niż kpina
i poniżonych traktuje jak bydło.
W ten sposób zbrodnia nieraz się zaczyna,
kiedy pogardy z worka już wychodzi szydło.

W rzeczywistości - nie ja jestem zbydlęcony,
lecz rozpasana i obłędna jest ta władza,
gdy nie dba o nic. Opowiada androny.
Stosuje przemoc, wobec tego, kto przeszkadza.

Nic nie pomoże mi wewnętrzna emigracja,
ani wezwania, bym okazał miłosierdzie.
Taka jest teraz specyficzna demokracja,
że ma pod ręką całą masę sprzecznych twierdzeń.

Jeszcze pamiętam: "Pan nie może mnie obrazić!"
i "Żadnej nie dam panu za to satysfakcji!".
Gdy potrzebuje pan, by jaśniej się wyrazić?
"Pan tyle może, ile żyd za okupacji!"

Lecz czy pogardą odpowiadać na pogardę
i wśród klęczących śmiało iść wyprostowanym?
Czy się uśmiechnąć, że tu życie było żartem,
a rządzą teraz wyjątkowo groźne chamy?

Nie o to chodzi, że sikają na świętości
i bez skrupułów obrażają kardynałów,
a ze wszystkiego najbardziej mnie złości,
gdy mi na władcę wybierają konowałów.

I tę pogardę, chcę, czy nie chcę, znosić muszę!
I nie ma dla mnie tu żadnego pocieszenia.
Czekam, gdy z chmury tu wysunie się paluszek.
Zaiskrzy grzmotem! A głos huknie: - Rusz się! Zmieniaj!






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1