28 listopada 2014
Koszmar
Zerwałem dziś się po środku nocy.
Przyśniła mi się Partia Niemocy,
która nie daje żadnej nadziei,
a ludzie sukces już w garści mieli.
Wstałem natychmiast cały spocony.
Przypadłem szybko do ręki żony
i opowiadam jej o koszmarze,
a żona na to: - To skrót "Wydarzeń".
Widziałam wczoraj to na ekranie.
Wiadomo było. Nic się nie stanie.
Realistyczne masz bardzo sny.
To gra partyjna. Cierpimy my.
Jaka nadzieja? Marne widoki.
Odważni, młodzi mają wyroki,
a ty się boisz marnych wyników.
Odmów paciorek tu przy Krzyżyku.
Aniele Boży... szepczę cichutko.
Czemu nadzieja była tak krótką?
Spraw żeby mi się nie śniło znów
i politykę wyrzuć ze snów.