27 sierpnia 2015
Susza
Nie widać tęczy, bo nie było burzy.
Nic nie urosło. Nawet GMO.
Było po kraju tak wiele podróży,
lecz nie wiadomo, o co w końcu szło?
O pokazanie w telewizji Pendolino?
A może nowych naklejek na busie,
by czas wakacji nam przyjemnie minął,
zanim wyjmiemy z piasku głowy strusie.
A kiedy wszyscy wyciągniemy szyje
ciekawi tarcia i wojen na górze,
wróci refleksja, że jakoś się żyje
i że to wszystko, potrwa jednak dłużej.
Ktoś nam postawił niedobre pytania,
na które nie ma prawidłowych odpowiedzi,
a telewizja umiejętnie je przesłania
i denerwują już okropnie się sąsiedzi.
Każdy ma swoje, gdzieś podobno, Westerplatte
z którego cofnąć już donikąd się nie może.
Westchnie, przeliczy ostatnią wypłatę.
Masowo ludzie dziś rzucają się przez morze.
Dociera do nas desperatów fala,
a my jak Bałtyk - witamy ją chłodem.
O gorzkie żale pytamy Górala.
Znów się stajemy milczącym narodem.
Nie widać tęczy, bo nie było burzy.
Nic nie urosło. Nawet GMO.
Było po kraju tak wiele podróży,
lecz nie wiadomo, o co w końcu szło?
A może jednak coś powiedzieć w referendach,
jeśli się władza łaskawie nas pyta,
bo potem będzie już tylko komenda,
by strażnik miejski znicz zagasił, napis wytarł.