21 września 2015
Unia wirtualna
Pan polityk znany
wciąż mówił do ściany,
a ściślej - do oka kamery.
Choć gasły ekrany
mediów wyłączanych,
on za to odbierał ordery.
Pan piewca kultury
wciąż pisał do chmury.
Wylewał łzy w internecie.
Błyszczały ekrany.
Odbierał peany,
a w życiu dostawał po grzbiecie.
I ściana i chmura,
kamera, kultura -
dla prawdy, dziś nie są łaskawe.
Nad wszystkim jest Niemiec.
Przy każdym problemie
rozdziela zasługi i strawę.
Rządzi. Gasi swary
i nakłada kary,
a lud powiadamia przez spoty.
Władza jest fatalna.
Unia - wirtualna.
Prawdziwe jedynie są kwoty!