15 sierpnia 2011
Wierszyk
Pierwszy dramatyczny krok -
wycofanie Ameryki
i rosyjski czujny wzrok.
Reszta - to już są wyniki.
Nie przewidział nikt z nas starych
tak szybkiego uderzenia.
Teraz odprawiamy czary,
żeby skutki zła pozmieniać.
Czy mieliśmy jakieś szanse?
Pewnie jakieś środki były!
Komuś śniły się awanse,
więc wycofał nasze siły.
Płyniemy w dziurawej łodzi
na burzliwych falach świata.
Póki się nie ułagodzi
trudno będzie dno załatać.
Ciągle nam przypominają,
że dla wszystkich miejsca nie ma -
ci, którzy stery trzymają.
To kolejny trudny temat.
Przyszedł czas, że już musimy
myśleć wszyscy racjonalnie.
Jeśli znów się pogubimy -
skończyć może się fatalnie.
Wierszyk lekko się ułożył,
bo sprawa jest całkiem prosta,
Jeśli jednak kogoś sroży -
to wybaczcie - pewnie osła.