4 grudnia 2011
Korporacja władzy
Pewnie nie chodzi im już o Polskę,
ale o własną pozycję.
Prawdziwsze dziś są zrywy kibolskie
niż gierki prawników śliskie.
A Polska? Ludzie? Obywatele? -
Potrzebni co cztery lata!
Cała ta reszta może niewiele.
W niebie ich czeka zapłata.
Liczy się tylko matematyka,
strategia, wodzów rozkazy.
Wewnętrznych sporów problematyka
i korporacja wszechwładzy.
Wszystko za mandat! - Za nominację!
Za kilka lat przy korycie!
Nieważne żadne inne atrakcje.
Władza to całe ich życie.
Ich chlebodawcą jest teraz Unia.
Tutaj już wszystko zabrali.
Myślą, że Naród kompletnie zdurniał.
Będziemy dłużej czekali?