Marek Gajowniczek, 29 listopada 2019
Milczenie.
Spacja.
Pycha i kicha!
Wzlot. - Degradacja.
Kompromitacja.
Zła sytuacja.
Plan - stan i racja.
Akcja - reakcja.
Kast dominacja.
Kolaboracja.
Zęby na kracie.
Dacie? Nie dacie???
Wyborcze łupy.
Fikcja na słupy.
D..y w debacie.
Chcieliście? Macie!
Mądremu - biada.
Bingo ! - Odpadasz!
Sprzeciw - w przekopie.
BYŁ CHŁOP... po chłopie!
Szydło? Antoni?
Komu dzwon dzwoni?
My albo Oni!
Wybór?- Czas goni!!!
Sukces? - Przewałka!
Loty marszałka?
Senat - przegrana!
A teraz... Banaś...
Z posad - na Dziady...
i cisza głucha...
Wódz dobrej rady
starych nie słucha!
Marek Gajowniczek, 26 listopada 2019
W dobrobycie - nie płacz Ewka!
Polska to nie Anatewka!
Weźmiesz kredyt. Spłacisz raty.
Przeżyjesz w kraju bogatym.
Nie bierz wszystkiego do siebie.
Nawet taki mleczarz Tewie
nie martwi się przecież o to.
Nie ma biedy, gdy jest złoto!
Nawet takie - na rezerwy.
Tym ci media szarpią nerwy?
Świat zachłysnął się podziwem.
Czy to złoto nieprawdziwe?
Boli serce w poniewierce,
że się szczycą Złotym Cielcem,
a los pomijanych dziadków
dostrzegają na ostatku.
Nie płacz Ewka z dobrobytu,
a ten jeden procent z PIT-u
przeznacz na Szlachetną Paczkę,
a nie wyjdziesz na Dziwaczkę,
jak ta znana wszystkim kaczka,
co wyciska sok z buraczka.
Marek Gajowniczek, 26 listopada 2019
Śmiech na sali. Tony złota.
Znów wygrali, a hołota
Co ma mniej niż tysiąc złotych -
Niech się weźmie do roboty!
Taki program i kultura.
Herb, monogram, pawie pióra.
Chłopski rozum - puste słowa.
Na karku - żydowska głowa.
Na karku ludziom przygiętym
Znosić brzemię kazał Święty
To wspólnych elit ciężary,
A bezczelność nie ma miary.
Krótka pamięć profesury
I mizerota postury
Rozłożone gestem ręce.
Fundacja brać może więcej.
Boli przymus dobrej woli,
A że biedak nie wydoli
To nikomu nie uwłacza.
Los w tym, widać, palce maczał.
Liczy się tylko Wiktoria.
Narodowa euforia.
Bank ma skarbiec pełen złota.
A ty nie masz? Boś niemota!
Próżna wszelka twa mitręga.
Blask na wizji - to potęga!
Marek Gajowniczek, 24 listopada 2019
Idę sobie przez podwórze
i pyk... pyk fajeczkę kurzę.
Przyzwoitość mam w naturze
i pyk... pykać będę dłużej.
Całujcie mnie w nos!
To starzyka los.
Dobroczyńców mam w chlewiku
i starą kaczkę w kurniku.
Władzę pełną wynaturzeń
pykać będę jak najdłużej!
Pyk.. pyk... pyk z fajeczki.
Fermentują pełne beczki
i wkrótce płyn schłodzę w rurze.
długich lat władzom nie wróżę!
Całujcie mnie w nos!
To starzyka los.
Marek Gajowniczek, 24 listopada 2019
Systemowo Ptakoluby
podejmują jeszcze próby,
żeby pokusić Anioła,
choć o pomstę Nieba woła
widok podciętego skrzydła
oraz halo win straszydła.
.
Rząd powstrzymać nie podołał
wczesnej inicjacji w szkołach,
a liczba powołań spada.
Ptakolubem być wypada.
Rosną pary na Parnasie.
Powstrzymać trendu nie da się.
.
Wciąż wypada jeszcze starym
mierzyć siły na zamiary.
Zdarza się w ciekawych czasach,
że staruszka nagle z pasa
wtargnie, a człowiek nie zdoła
zatrzymać błędnego koła.
.
Trudno oprzeć się emocji.
W ustach ma zakaz promocji
ugodowa polityka,
lecz sejm Ustaw nie dotyka,
bojąc się, że i hetero
może wstrząsnąć władzy sferą.
.
Problem ma w niej spory zasięg
i określić dziś nie da się,
która opcja, w jakim Klubie?
Otwarcie przyzna: To lubię!
Kiedy powszechnie wiadomo:
Ptakolub - to człowiek... Homo!
.
Czy pierwszeństwo i zakazy
powstrzymają złe wyrazy
i odrazy gest dla słówek
batalią żeńskich końcówek?
Czy nakażą zamknąć dziób
wobec nieustannych porób?
Razem chcą doczekać Wiosny...
a i problem jest żałosny,
jak i dokarmianie kaczek,
co na koniec też zaznaczę.
Marek Gajowniczek, 23 listopada 2019
Drożał Gomułka
i Jaroszewicz
i srebrna spółka
i miś .../-/isiewicz,
a potem były też odwołania,
połów warchołów,
próby spawania.
Wszystko już było
i znowu będzie?
Chwalą aż miło
oręż - orędzie.
Orędownicy
spod kamienicy.
.
A dla golasa :
Wolność bus pasa!
Spokoju sto dni
dla noclegowni!
I zapewnienie już po wyborze:
"Wszystko możliwe!
Wszystko być może!"
.
Małpki gorzały
nic nie słyszały.
Oczy zamknęły.
Uszy zatkały.
Pouciekały
chyłkiem w zakosach
za trybunały unijnych posad.
.
Medialny skowyt
uciszyć proszę!
Jaki dobrobyt
za marne grosze
w sejmie pomyłek
jest już gotowy?
Zwiększą zasiłek
nam p o g r z e b o w y !??
Marek Gajowniczek, 22 listopada 2019
To jest walka o przetrwanie
z opresyjną partii władzą.
Kto odejdzie? Kto zostanie?
Komu jeszcze pożyć dadzą?
.
To jest walka o miesiące.
Może dni, nieraz - godziny.
O wciąż kieszeń drenujące
dobrobytu dobre czyny.
.
To jest walka o normalność.
O godność i rozumienie.
O jutra przewidywalność.
Prawdę o dostępnej cenie.
.
Kto największą cenę płaci
za wszechwładzę masonerii?
Ludzkie dusze żrą bogaci
z globalnej banków koterii!
.
W City, w rajach podatkowych
i brukselskich gabinetach,
a świat na pensjach głodowych
na śmietniku grzebie w petach.
.
Dziesięć procent - nie eocen,
bo i Eos - nie papieros,
ale pańszczyzny owocem
bywa cierpliwości przerost.
.
Wówczas dymek dla zadymek
może w ludziach iskrę wzniecić.
Przez zda się błahy przyczynek
w ślad węglowy... rząd poleci!
Marek Gajowniczek, 20 listopada 2019
Świat wirtualny telewizji
jest bardzo różny od mojego.
W sprzeczności zasad, norm kolizji,
myślę, że we mnie jest coś złego.
Może to jednak schizofrenia,
albo początki Alzheimera?
Nie mogę pozbyć się wrażenia,
że nieustannie źle wybieram!
Z pułapki średniej wyjść nie zdołam.
Męczy czuciowa mnie afazja
i czeka mnie w społecznych dołach
finansowa eutanazja.
A tam - w blasku Eurowizja
i wysyp rodzących się gwiazd,
europejskość i Seksmisja.
Wolności odlot wielkich miast!
Korony królów dobrobytu
i narzeczone ze Stambułu,
a na starość nie ma popytu.
Jest ironiczny śmiech ogółu.
Król Lir nie był dobrym przykładem
dostatku z nut wzniosłej liryki.
Dziś można "W tyle..." świecić zadem
ogołoconej polityki.
Na Nocnej i na Dziennej Zmianie
policzyć szybko Panów głosy,
co swój dobrobyt mają w planie.
Pokornych wyślą do Canossy.
Czym jest dręczące Déjà vu?
Kto sumienia zmienił w hybrydę?
Jaki dobrobyt ci się śni,
gdy nikt się nie przejmuje wstydem?
To nie jest tylko rozwarstwienie -
stygmatyzacja ofiar losu.
Pokoleniowe wykluczenie -
na zniewolenie prosty sposób!
Marek Gajowniczek, 19 listopada 2019
Wielkie Orędzie! - "Światu i Miastu!"
Możemy liczyć do trzynastu,
A do czternastu - za dwa lata...
I przyszłość czeka nas bogata!
.
Rządzącym rabat -
W cyfro-chmurach!
Tryumfu sabat!
Łyso w górach?
A kultura i bieda zdrowie...
Na przetrzymanie wezmą sobie
.
Normalność prawem jest człowieka!
Normą... że wielu nie doczeka!
Marek Gajowniczek, 17 listopada 2019
Kiedy minęły komuny czasy,
znów na szczaw Naród chodził na nasyp
i wymodlono cud gospodarczy.
Biedak zrozumiał : Dla nas nie starczy!
.
Policjant dostał i mundurówka,
nauczyciele i resort zdrówka,
dzieci, wcześniaki oraz ich matki.
Młodzi musieli zwijać manatki.
.
Emigrowano licznie za pracą,
gdzie wymagają i lepiej płacą.
Część można było przesłać do domu,
a przywileje utracił komuch.
.
Ubek utracił - Ojciec nie zyskał?
Uśmiechy kwitły na wielu pyskach.
Immunitety mieli posłowie,
a z demokracji... nic siwej głowie?
.
Za to Komedie grano Nieboskie
i solidarnie dzielono troskę.
Partie wskazały biedy przyczyny:
Emeryt nie jest członkiem rodziny!
.
Równo partnerskim ma sprzyjać związkom!
Trzynastka będzie jego nawiązką.
Szlachetną Paczkę przyjmie na Gwiazdkę,
może czternastkę... plusów namiastkę?
.
A wielu na to wzrok spuści w ziemię.
To jest dostępność - nie wykluczenie?!
Dobrobyt tworzy rząd nie od razu,
przez zręby z gęby brzydkich wyrazów
i bronić będzie, jak niepodległość
progów, bo ogół ceni uległość!!!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.