Marek Gajowniczek, 13 listopada 2019
Prezydentury naszych miast,
a potem także senatorów -
oddali niby nic...szast - prast!
To sukces wygranych wyborów?
.
Zdarza się to nie pierwszy raz
w centrum o wiarygodność sporu,
gdy obietnice mamią nas
i nie brak dobrego humoru.
.
To wpływy i skuteczność kast
i geniusza słabnące wodze
oraz sondaży stromy zjazd -
mogą nas rozczarować srodze!
.
Destrukcji czas potrwa do maja.
Medialny kocioł słów nie wstrzyma
i myśli: "Nasza chata z kraja...",
a "złapał Kozak Tatarzyna"
.
Kto występować chce publicznie
w dawno znoszonym garniturze,
łatki tragicznie lub komicznie
zszywa na wypalonej dziurze.
.
Iskry kampanii gasną szybko,
a zapomnienie - nie pierwszyzna.
Zapał nie bywa złotą rybką.
Do morałów nikt się nie przyzna.
Marek Gajowniczek, 12 listopada 2019
Po zwycięstw bezkrwawych etosie
zagrano nam wszystkim na nosie.
Trudno opinii zaprzeczyć,
że coś musi leżeć na rzeczy!
.
I nie jest to niedorzeczność:
Przyczyną jest nieskuteczność
i pewność siebie nadzorcy,
gdy nie szanuje wyborcy!
.
Kto lekceważy przestrogi,
na ciemnej doliny drogi
z kijem na losu potrzaski,
nie może utracić laski!
.
Powinien się nią podpierać.
Potknięcia gubią pyszałka,
zwłaszcza, gdy w plecy uwiera
z plecaka laska marszałka.
Marek Gajowniczek, 11 listopada 2019
Wolności zew -
Żołnierski śpiew
I przed Ojczyzną defilada...
O przyszły los -
Nasz - polski głos
Jedenastego Listopada!!!
Wysokich chmur
Żołnierski chór
Sięga i w serca nam zapada.
Żołnierska pieśń
Zaciska pięść
I chórkom za rozbiórką - Biada!!!
Marek Gajowniczek, 10 listopada 2019
Jak rzeczywistość ludziom przesłania
kolejna fala czczego gadania?
Kontynuacja? Nowe zadania
i stary - nowy , zmieniony skład?
Władza z nadania - znana od lat.
A czy z nadania? Może z wyboru!
Nieświadomości, walki i sporu,
który podziały utrzymać musi,
by spoza elit nikt się nie skusił
nie widząc żadnych na zmianę szans.
Sprzeciwy zdusił. Polubił trans.
Wre w politycznym wciąż maglowniku
pasmo tematu wielkich wyników,
które na sukces się nie przekłada
i rozciąganie trzeba zagadać.
Wyciągnąć sprany, wrócić do bytu -
niedoceniany trzeci garnitur.
W mediach go wcisnąć na przeciwnika.
Niech niedorajdę widzi publika!
Liczne mu łatki przypiąć w potrzebie,
a nikt nie spojrzał nigdy na siebie,
że porównaniem nie jest już w stanie
uwiarygodnić swe przekonanie
i w maglowniku wśród kociokwiku
widać różnice wśród polityków,
wciąż wyciąganych za długie uszy
z propagandowych nisz kapeluszy.
Nic nie jest słodsze tylko z mieszania,
lecz rzeczywistość ludziom przesłania
efekt wyboru i mianowania
marszałkowania w nowych rozdaniach.
A przecież Święto już rozpoczęto.
Kampania będzie równie zawziętą.
Odbić się musi w emocji ścianach
wątpliwy sukces zmiany po zmianach.
Niech wyjdą z cienia dobre życzenia
i demonstracje dla jednoczenia,
a przesilenia, partyjne głowy
niech nam odłożą na czas majowy,
by pod Wolności rozpiętym żaglem,
Marsz się, jak niegdyś, nie skończył nagle!
Marek Gajowniczek, 9 listopada 2019
Przełom. Drgnęło. Ruszył skład.
Kto nadzieje wielkie kładł,
może patrzyć z pewnym żalem,
że skład ruszył ociężale.
Wielki bagaż nie zachwyca.
Zadymiona okolica,
Znowu w gwizdek poszła para.
Resztką sił ruszyć się starał
tłok zużyty pod ciśnieniem,
ale z takim obciążeniem
tylko koła zapiszczały,
choć media zapowiadały
łatwość startu i rozpędu,
a sukces owczego pędu
do etapu kolejnego posłuży...
ale nic z tego.
Odległy przystanek "Wolność"
na dowolność i powolność
zmienił zapał wysiadania.
Kolejna brudna kampania
umęczyła krzykiem ludzi.
Kocioł mediów żar ostudził.
Zawiadowca przespał znak,
a dotychczas było tak:
"Nagle - gwizd!
Nagle - świst!
Para - buch!
Koła w ruch!"
Dzisiaj, gdy się mediów słucha -
nic nie bucha.
Jest posucha.
Suchy kaszel dudni w dudach.
Czy się uda?
Czy się uda?
... i szept słychać wśród gawiedzi
niespełnionych zapowiedzi.
Marek Gajowniczek, 6 listopada 2019
Gdy władza zamilkła
Wy sami rozgłoście,
że już za dni kilka
pójdziemy po moście.
Z lewej strony Wisły,
jak zwykle - na prawą,
by oczy rozbłysły
nadzieją, Warszawo!
Marek Gajowniczek, 5 listopada 2019
W świetle, nie w ciemnej ulicy -
pojedynczo i parami
snują się eugenicy
między nami.
Nawet się nie domyślicie,
czym jest dla takiego życie,
obarczone szalonymi pomysłami.
.
Nie rozpoznasz Genderyka,
gdy najczulszych miejsc dotyka
inspirując cykl zaburzeń
w twej naturze.
Ideologia ich skrajna
poza teorie Einsteina
odrzuciła wszelką względność
i wtopiła się w codzienność
paradami.
.
Już niedługo, z mocy prawa,
dyrektywa lub ustawa,
adhortacje i Sobory
przetną spory.
W świecie musi być uznana
wyższość voodo i szamana
zmieniająca bogobojność na horrory.
.
Jeszcze Polska się opiera...
Jeszcze myśli... Jak wybierać,
kiedy podział się zaciera między nami.
Jeszcze wierzy, że podoła
zerwać sieć Antykościoła.
Krzyż obronić. Od zła stronić.
Bóg jest z nami!!!
Marek Gajowniczek, 5 listopada 2019
I unijny i krajowy
marazm ogólnoświatowy
nierzeczywistych sukcesów
złożył giełdy interesów
w nary czasowej absencji.
Wszelkie terminy karencji
przesuwają pokémony
w czas z góry nieokreślony,
który mógłby świat odmienić,
lecz dziwnie pustka kieszeni
i wieczne po zmianach - zmiany
ciążą umysłom wypranym
w chmurze fikcji hybrydowej -
demencyjnie rozwojowej,
w której plątanina chwytów,
mnogość i niespójność rytów
dobroczynność oraz lincz
zespoliły w twardy klincz
medialno - informatyczny
różnic ideologicznych.
W spowolnieniu i bezruchu
żadnych nadziei okruchów
nie szukajmy! "Czas pokaże?"
Gdy gaśnie horyzont zdarzeń
ostatniej wolnej placówki?
Fleksja - Wojna o końcówki
i wpływ loży tajemniczych
przelały czarę goryczy
i wkrótce większość przeliczą
w dawną Jedność Robotniczą.
Marszem przejdą Nil - po wodzie.
Marazm. Obudź się Narodzie,
bo podniesiesz się być może
w Amazonii... po Soborze!
Żadna poza u powroza
nie pomoże nic tym razem!
Moc stracić musi hipnoza,
marazm, a z nim i Marazek!
Marek Gajowniczek, 31 października 2019
Zawrócono tygrysy
z przekraczanej granicy.
Za kratami więzione i głodne.
Wystraszeni celnicy.
W kłopocie politycy,
bo przepisy są całkiem swobodne.
A nie zdarza się co dzień,
że czasem w samochodzie
znajdziesz problem nagle podrzucony.
Potem martw się narodzie...
Szukaj miejsca w ogrodzie,
gdzie drapieżnik ma być uwolniony.
Zwierzę także ma prawo
nie zgadzać się z obstawą,
która często przekracza granice,
a Ochrona Przyrody
nie dopuszcza metody,
która z góry zakłada - "Przechwycę!"
Można nie trafić w okno,
jeśli za szybko pomkną.
Nie wiadomo, co wówczas się stanie?
Może czasem jest lepiej,
gdy służbiści "są ślepi",
bo problemem jest z a t r z y m a n i e !
Media stale są "W akcji"!
Jest potrzeba sensacji.
Propaganda zaciąga zasłony.
Rzecz o głodnym tygrysie
gubi się w kompromisie -
Zatrzymany... i uwolniony!?
Marek Gajowniczek, 29 października 2019
Nic mnie nie cieszy, a wiele złości.
Wygrana? - Marna pociecha.
Żadnej radości...
Żadnej dbałości...
Stres i zwyczajna deprecha.
.
Trudno nauki szukać w przeszłości -
w sukcesach, przestrogach, grzechach.
Żadnej czułości...
Żadnej godności...
Stres i zwyczajna deprecha.
.
Wymarła klasa. Zaciskasz pasa.
Troski ukrywasz w uśmiechach.
Głód normalności...
Z obietnic - mdłości...
Stres i zwyczajna deprecha.
.
Wierszyk - komentarz jeszcze wystękasz.
Uwagę zwracaj na słowa!
Ma być uprzejmie!!?
W pałacu... w Sejmie...
Ruszyła k a m p a n i a nowa!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.