Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 13 lipca 2017

Orkiestra z Chmielnej

Orkiestra z Chmielnej 70
nie będzie grała cały miesiąc,
bo kilku podstawowych graczy
od miasta odpoczywać raczy.
 
Zatrzymał ktoś do nieba windę.
Spuściło prawo los na Kwintę,
nie chcąc narażać się na szwank.
Nie będą grali już vabank.
 
A miejskie firmy ochroniarskie,
które żywiły się naparstkiem
z tego, co ludzie dać zechcieli,
stracą posady czyścicieli.
 
I może gdzieś w kabackim lesie
o nowym, dobrym interesie 
pomyślą na następne lata,
żeby doświadczeń czas nie zatarł.
 
Bo nawet i za mniejszą płacę,
fachowiec zawsze znajdzie pracę,
gdy monitoring się zepsuje,
kiedy orkiestra koncertuje.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 12 lipca 2017

Pis..k

Powstał pisk, że ustawowo,
wyjazdowo - urlopową
pogwałcono porę,
by to, co jest chore -
próbować podleczyć.
Zaczęto złorzeczyć,
lecz to nic nie dało.
Wielu zrozumiało -
przyjdzie na nich czas.
To powinno w nas 
obudzić ostrożność.
Odebrać im możność
wszelkich nocnych zmian.
Jest gdzieś taki plan
i scenariusz B. 
Niech wierzy, kto chce,
ale to sejmowa
rewolucja ustrojowa,
a w tej dziwnej demokracji,
akcja równa się reakcji.
Posłużę się słowem :
"Nie chwal przed zachodem..."
i jeszcze zachęcę -
patrzmy złu na ręce!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 lipca 2017

Idź wyprostowany!

Nie jest u nas żyć przyjemnie
za dziesięć dolarów dziennie.
Trudno z duszą się nie kłócić,
kiedy trzeba z tego zwrócić 
na opłaty i daniny.
Wielkie różnice widzimy
za granicą i w rodzinie.
Polak z cierpliwości słynie.
 
Nierówno pany dzielono.
Postubecji zostawino
o wiele więcej w kieszeni,
a nas władza skromniej ceni.
Dookoła, z każdej strony,
są miliardy i miliony,
a nam listonosz przynosi
przysłowiowy wdowi grosik.
 
To nad wyraz jest niegodne,
tyle dawać na odchodne
i mienić się awangardą,
co odnosi się z pogardą 
do swego elektoratu,
jednocześnie miastu, światu
wypłacając takie sumy,
co nie mieszczą się w rozumy,
patrzących na swe przekazy.
 
Trudno znaleź bez obrazy
przyzwoite określenie.
Znów sprowadził nas na ziemię
pan Prezydent ogłaszając
i dziesięć złotych dodając
do codziennego wydatku -
kombatantom na ostatku,
wraz z motywem wszystkim znanym:
Idź po to wyprostowany!
 
A czy ktoś się po to zgłosi?
Czy pokłoni się? Poprosi?
Czy wolał mieć będzie w d...
z łaski pańskiej grosze głupie?
Do niedawna każdy komuch
większy miał szacunek w domu.
Dziś ten, co wyrywał kraty
na protezy bierze raty
i ogłasza w internecie :
Idźcie! Beze mnie dojdziecie!
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 11 lipca 2017

Czy pamięta ktoś pokłosie?

Czy pamięta ktoś pokłosie?
Na szyfranta losie
pewnie łączka się zieleni.
Gdzie są inni - zawieszeni
na tajemnic klamce?
 
Jak odróżnić kłamcę
od twórcy horroru,
prawdę od pozoru,
gdy fantazjowanie
rozkawałkowaniem
generała bywa
i ciężarówka prawdziwa
jedzie na zderzenie.
 
Pamiętanie - zapomnienie,
bywa wtedy trudne.
Pisać -"To jest nudne..."
lub - "To jest głupotą..." -
to skrywać, co brudne.
Komuś chodzi o to!!!
 
Są niewyjaśnione listy
 i my, jak "kurica"
i nie pamiętają wszyscy
kwiatów na ulicach.
Przynoszą dziś inne, swoje -
z Moskwy opłacane
i mają gotowy projekt
na kolejną zmianę.
 
Pamięć ludzka się rozmywa.
Zapis tworzy klona.
Pokłosie - wesja fałszywa
ma pozostać po nas?
Póki poeta pamięta,
prawda wierszem wzleci.
Życie przechodzi przez cmentarz.
Nic nie zmieni sprzeciw.
 
 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 lipca 2017

Siła Wyższa...

Dziś Solidarność, Radio Maryja, 
Kluby Gazety Polskiej -
nie pozwoliły marszu rozbijać.
Przyszły się modlić za Polskę.
A rewolucja białych kwiatuszków
z usuniętymi cierniami
do elektryka, co leżał w łóżku
zwróciła się z pytaniami:
Co to za niemoc? Co za choroba
zniszczyła plany Majdanu?
Miała się skończyć wojna na słowa,
a zacząć czas bałaganu.
Na to im z Gdańska izba lekarska
wydruk zwolnienia wysłała.
Zauważyła kapłanów garstka:
Egzorcyzm jednak zadziałał!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 10 lipca 2017

Czas miliarderów

Światem rządzą miliarderzy -
starzy, dobrzy oraz źli.
Urósł też sprzeciw młodzieży
zbuntowanej, że to ci.
 
Może rządzą dla zabawy?
A może dla Bóg wie czego?
Świat jest godny lepszej sprawy,
niż uciechy dla starego!
 
Młodzi kiedyś będą starzy,
lecz są zawsze niecierpliwi.
Chcą już dziś współgospodarzyć
i nie ma się czemu dziwić.
 
Młody, który nie ma nic,
gdy grupka starych ma wszystko,
będzie się z policją bić,
rozpalać buntu ognisko.
 
Władza płaci za ochronę.
Mówi : To nie moje dzieci!
Młodość usta ma czerwone.
Subkultura budzi sprzeciw.
 
Starych stać na okrucieństwo.
Młodych - na śmiałość, porywy.
Odlatuje posłuszeństwo,
kiedy przekaz jest fałszywy.
 
Fałsz jest domeną hybrydy,
alternatyw, prowokacji.
Starość miewa różne zwidy.
Skłania do determinacji.
 
Słychać: Po nas, choćby - potop!
Odciśniemy swoje ślady!
Młodość mówi: Nie! - idiotom.
Nie zamierza zejść na dziady!
 
Nie ma złudzeń - Kto zwycięży?
Czas przyspiesza na zakrętach!
Myśl, co odleci na księżyc,
jest od razu wniebowzięta?
 
Jeśli wszechświat jest programem.
Samorodkiem, lub miał Stwórcę -
gwarantuje ciągłą zmianę
i rozmyśla o powtórce!
 
Winni wiedzieć monarchowie,
to, co czują ludzie prości,
czego w duszy pragnie człowiek:
Niech powtórzą się wartości!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 9 lipca 2017

Nad Martwą Wisłą

Nad Martwą Wisłą
w chmurach zawisło
pytanie o ciepłe lato,
a w Sobieszewie
nikt jeszcze nie wie,
jak odpowiedzieć nam na to.
 
Czy wichry w dokach
schowa Zatoka
i czy słoneczko popraży?
Potrzebne nam jest lato na pokaz!
Nie spacer po pustej plaży.
 
Ślady na piachu.
Ćwiczenia "Zachód",
a po dnie ciągnie się rura.
Choć bez rozmachu -
nie ma obciachu.
Spokój i pełna kultura.
 
Poszum Bałtyku.
Głosy krytyków
zgineły w nabrzeżnym plusku.
Dzień w pokoiku
bez polityków.
Nie ma rozmówek o Tusku.
 
Nadmorskie lato.
Nie za bogato,
a tam w stolicy "Związkowiec"
mierzy oporność.
Kuloodporną
ma kamizelkę na sobie.
 
Nad Martwą Wisłą
w chmurach zawisło
pytanie o ciepłe lato,
a w Sobieszewie
nikt jeszcze nie wie,
jak odpowiedzieć nam na to.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lipca 2017

Piramida! Hopsa!

Gdy piramida jest wielka,
od najniższego szczebelka
zaczyna się w niej wędrówka.
Człowiek jest mały jak mrówka
i głowę zadziera w górę,
a widzi nad sobą chmurę,
która w klimacie gorącym
zjawiła się tam niechcący,
Bóg wie skąd...czy przypadkowo,
razem z kampanią prasową?
 
Od razu nie brak opinii,
że budowniczy są winni
takiego ukrycia wejścia,
żeby po najgorszych przejściach,
ochronić skarb przed grabarzem.
Są ślepe w nim korytarze,
zapadnie, zwężenia, studnie -
skonstruowane paskudnie.
 
Specjalnych środków użyto
i wiele mumii odkryto,
lecz te, przez grupy nieznane,
były już obrabowane.
Tylko ta - Tutenchamona
została nienaruszona,
a wiele już było zwatpień.
Potem mówiono o klątwie,
która dotknęła badaczy.
 
Dziś może to nic nie znaczy,
lecz słabe są poręczenia,
że nic się już nie pozmienia.
Być może braknie odwagi,
by znowu nie spadły plagi. 
Dopóki nikt faraonów
nie zdejmie z wysokich tronów,
dopóki, jak w Asuanie,
nie stanie tama na tamie,
dopóty nikt nie uwierzy,
że sięgną sprawców grabieży.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lipca 2017

Lato do odczytania

W Zgonie, koło Newerlego,
Niedaleko "Prania",
Czeka lato na śmiałego.
Wciąż do odczytania.
 
Gęś Zielona Gałczyńskiego
Chodzi po przystaniach.
Lato czeka na każdego,
Kto nie zmienił zdania.
 
Kto ma jeszcze siły dosyć,
By wołać na puszczy.
W chłodnym Mokrym nogi moczyć,
Hukając jak puszczyk.
 
A jest na co pohukiwać,
Choćby z głębin lasu,
Bo problemów nie ubywa.
Szkoda na nie czasu.
 
Lepiej śladem Ildefonsa
Leśnym duktem błądzić,
Niż złośliwym słowem kąsać:
Co pan o tym sądzi?
 
Nic nie sądzę, prosze pana...
Lato na mnie czeka!
Myśl o Zgonie - zwykły banał
I temat jak rzeka.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 8 lipca 2017

Trąbka na taczce

Przyszła trąba do Landzmierza.
Pod dachy zajrzeć zamierza.
Chce mieć swoje dwie minuty
i wejść może w cudze buty.
Przyszła z landu sąsiedniego -
wcześniej!
Miała dziesiątego,
rozrabiać mocno w stolicy.
 
Kręci się po okolicy
i na drogi słupy kładzie.
Zapowiadana z dnia na dzień -
odkręciła deszczu syfon
i chce polską być Antifą.
 
Zajęczały stare piły,
co już zęby potraciły,
że mogłyby ciąć zatory,
skuteczniej niż do tej pory,
lecz nowy komendant straży,
stare sprzęty lekceważy,
a na dach podziurawiony,
wielkie folii ma rulony.
 
Wszystko jest ubezpieczone.
Szybko będzie udrożnione.
Wie, jak z trąbą postepować,
by nie mogła tarasować.
 
Trąba to jest też coś z życia,
a bywają gradobicia.
Zmienił nam się bardzo klimat.
Chce niżów utrzymać prymat,
ale ludzie wolą wyże
i nie oddadzą podwyżek.
Wywiozą trabkę na taczce
i pokażą na okładce!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1