Marek Gajowniczek, 17 kwietnia 2017
Nie przenoście nam Zwierzyńca do Warszawy!
U nas swego kolorytu mamy dosyć.
Niech zostaną raczej u was pewne sprawy.
My nie chcemy, tak jak Bona, gości sprosić.
Nikt nie chodzi u nas z duszą na ramieniu.
O bajońskich sumach także nikt nie marzy
i nikt nie ma tu srebrników na sumieniu
i na gości niewdzięczności się nie sparzył.
A muzeum stąd zabierzcie do Krakowa!
Na Emaus zwiedzających będą tłumy.
U was łatwiej tolerancja i umowa
wsiąka ludziom w przekonania i rozumy.
U nas nigdy magnaterii nie kochano.
Ma Warszawa w swoich genach wieczny sprzeciw
i nikomu tutaj kopców nie sypano.
Cześć i chwała bohaterom! - krzyczą dzieci.
Nie przenoście nam Zwierzyńca do Warszawy.
Na odpuście niech zostanie: Kup pan żyda!
Dla nas los nie bywał nigdy tak łaskawy.
Nie przenoście! Nam ten handel się nie przyda!
A kto żarty sobie czyni ze Stolicy,
ten i państwo swoją nutą w śmieszność zmienia.
U nas znicze się układa na ulicy.
U was kładą się na jezdni bez sumienia.
Nie przenoście! Różne mamy obyczaje.
Mamy swoje powiedzonka o centusiach.
U was łatwiej zostać panem i lokajem.
U nas Judasz by się z nami zmierzyć musiał!
Marek Gajowniczek, 17 kwietnia 2017
Jest na Pradze bardzo tani hotel Feliks,
który nazwę winien zmienić na Feniksa.
Wylatują stamtąd ci - niespopieleni,
aby znaleźć na zachodzie swoją przystań.
Uśmiechają się przyjemnie i znacząco.
Cichuteńko przemykając w małych grupkach.
Nie witamy podróżników zbyt gorąco.
Miłosierdzia to jest nasza mała próbka.
Nie pytają nas o trasę ani drogę.
Mają własnych, doskonałych przewodników
i nie liczą nigdy tu na zapomogę.
Maszerują spokojniutko i bez krzyku.
Dobrze wiedzą, że my znamy te wyjazdy,
tak jak oni, z jedną torbą na ramieniu.
Tam, gdzie błyszczą na błękicie złote gwiazdy
i gdzie ludziom ciąży brzemię na sumieniu.
Oglądali liczne mordy na chrześcijanach.
Ważą nadal winy swoje i nie swoje.
Swe nadzieje pokładają w przyszłych zmianach.
Obawiają się kolejnych w świecie wojen.
Alleluja! Są gotowi z nami śpiewać
i Jezusa mogą spotkać na swej drodze.
Wiedzą dobrze, czego po nas się spodziewać.
Patrzę w oczy im badawczo jednak co dzień.
Marek Gajowniczek, 15 kwietnia 2017
Po wybojach wciąż się tłucze moja "Legia" -
koreański, stary model Chevroleta
i rozmyślam, czy powiedzie się strategia,
kiedy kończy się na pokój długi przetarg.
Można było coś dobrego, jak Leganza
zrobić wspólnie, co zapewnia długą trwałość.
Może jeszcze jest na pokój jakaś szansa?
Lecz tym razem, chyba pójdą już na całość.
A tu Święta. Silnik rewie się. Mruczy cicho.
Jest Wielkanoc. Warczeć chyba nie wypada.
Wojna? - Pokój? Wielkie bomby? Co za licho?
Blisko brzegów koreańskich jest armada.
Marek Gajowniczek, 15 kwietnia 2017
Złożono do grobu.
Nie było sposobu,
by można go było otworzyć,
ale pilnowano,
bo bardzo nie chciano
rozważań i przypuszczeń mnożyć.
Pilnowały straże,
by echa wydarzeń
nie dotarły czasem do Rzymu.
Zmilkły w Europie,
bo co się zakopie,
to człowiek z pamięci wymaże.
Idziemy. Święcimy
i na grób patrzymy.
Na kamień, co serca przyciska,
ale dziś już wiemy
i oczekujemy...
z nadzieją, bo prawda jest bliska.
Padło wczoraj zdanie,
że " Krzyż zawsze na - Nie! -"
Dla nietolerancji być musi.
"Na -Tak! - dla miłości",
ale ludzie prości
wciąż czują, że trudno żal zdusić.
Kochamy Ofiarę.
Wiemy, że zamiarem
też boskim to Misterium było.
By Jezus wstał z grobu.
By poznał Go ogół.
By słowo się wypełniło!
Marek Gajowniczek, 14 kwietnia 2017
Pójdą z Kardynałem Nyczem
przed ten Kościół, przed kaplicę,
w której Krzyż został schowany
i będą wspominać rany.
"Miejsce krzyża jest w kaplicy!"
"Nie przy drodze, na ulicy!"
Nie ułożą na chodniku
ciężaru tamtych uników.
Ten śmiech słychać było wczoraj.
Dziś na spowiedź przyszła pora.
Wcześniej było wybaczenie.
Był Krzyż, Naród i Cierpienie.
Są znów prośby i nakazy,
żeby razem, bez urazy,
powtórzyć tę samą drogę
jaką szliśmy z Panem Bogiem.
Na Przedmieście. Z tamtym wzlotem.
Na tę polską znów Golgotę,
choć są ci, co mówić wolą,
że nam na coś nie pozwolą.
I przy Stacji i instancji,
będą strzegli tolerancji.
Żadnych uwag do Kajfasza!
To droga krzyżowa nasza.
Marek Gajowniczek, 14 kwietnia 2017
Zabiorą Ci Matko Syna. Wciąż nie wiesz - Dlaczego?
Zabiorą Ci Matko Syna - Błogosławionego.
Zaprowadzą na Golgotę. Nadeszła godzina.
Nie wiesz, co się stanie potem. Nic ich nie powstrzyma.
Co tam czynią z Twoim Synem? Cierpi w poniewierce.
Ty Go, jak Dobrą Nowinę nosiłaś pod sercem.
Przez Annasza i Kajfasza jest rozpytywany.
Wskazany im przez Judasza, już został pojmany.
To Twoje i Boże Dziecię. Wyrok jest wydany.
Twoje oparcie na świecie. Syn Twój ukochany.
Byłaś Pańską Służebnicą i przejść przez to musisz.
To już nie jest tajemnicą. Rozpacz w piersi dusi.
Zabrali Ci Matko Syna. Biczują go straże.
Ofiara już się zaczyna. Trafi na ołtarze
i poznają prawdę ludzie - zabito Mesjasza.
Wielu Jego Drogą pójdzie. To nadzieja nasza.
Płaczesz z nami Pani Nasza. Jesteśmy przy Tobie.
Będziemy w świecie rozgłaszać o jasności w grobie.
O cierpieniu, O kamieniu i o Bożej Mocy.
O spotkaniu, Zmartwychwstaniu. O Tej Wielkiejnocy...
Marek Gajowniczek, 13 kwietnia 2017
Dziś czas Wieczerzy. Do niej zasiada
grono najbliższych i jedna zdrada.
Przyszłe zdarzenia myśl przepowiada.
Świat w nie do dzisiaj wierzy i bada.
A przedtem było obmycie nóg,
tym, co nadziei przekroczą próg.
I namaszczenia, dzbany z oliwą.
Ustanowienia i śmierć i żywot.
Będzie wstrzymane wzniesione ramię
i zatoczony ogromny kamień
na dni paschalne i pamiętanie
i najważniejsze - z grobu powstanie.
Pozostał Całun ludziom na Ziemi.
Triduum, które świat nam odmieni.
Uwierzy nawet Niewierny Tomasz.
Wchodząc w Misterium sam się przekonasz.
Dziś czas Wieczerzy i przeżywanie.
Nadzieja w Bogu i przekraczanie
kojenych progów Obietnic mocy,
Golgoty, Krzyża i Wielkiejnocy.
Marek Gajowniczek, 12 kwietnia 2017
Niech nikt jeszcze nie rozgłasza,
ale mamy Barabasza
i nastroje podburzone
łatwo zwrócić w jego stronę.
Trzeba wieści rozprowadzić,
że próbowano rozsadzić
najpopularniejszych w tłumie.
Tłum natychmiast to zrozumie,
kto dla niego najważniejszy,
a to znaczenie pomniejszy,
tego co Sanhedryn bada.
Trzeba im pytanie zadać:
Na kim bardziej im zależy?
Kto po latach będzie wierzył
w te nadzieje i te cuda?
A posiać strach nam się uda!
Polityka piłatowa
jeszcze w wielu ważnych głowach
tworzy skryte kombinacje,
a współczesne sytuacje
nasuwają skojarzenia,
że choć świat się tak pozmieniał,
zło pragnie, przed każdym Świętem,
zakłócić, co dla nas Święte.
Marek Gajowniczek, 11 kwietnia 2017
Powiedział Pan do Abrahama:
Powstrzymaj swoją rękę,
a gdy nadeszła ról zamiana -
Syna wzięli na mękę.
Człowiek - Ukrzyżuj Go! - powiedział.
Trzykroć się zaparł wcześniej.
A że tak będzie Pan Bóg wiedział.
Ludzie czują boleśniej.
Pan Bóg wie dobrze, czym jest życie
i czym jest Zmartwychwstanie.
Dla ludzi było to odkrycie
i jest oczekiwaniem.
Zanim, Alleluja! - wykrzykną,
w Drogę Krzyżową ruszą,
Zabiorą tych, co z oczu nikną,
a są obecni duszą.
Pragną do boku palec włożyć.
Światło w tunelu widzieć
i Całun Turyński rozłożyć.
Swoje jutro przewidzieć.
I po to chodzą na Kalwarię
i odgrywają Pasje,
by się upewnić, że Pan Jezus
od tamtej pory w nas jest.
Misterium pełne jest uniesień,
modlitw i pamiętania,
bo czas nam często troski niesie
na ten nasz czas czekania.
Po nucie żalu wraca radość,
jak to i w życiu bywa.
Tu wszyscy swe nadzieje kładą,
gdy miłość jest prawdziwa.
Marek Gajowniczek, 10 kwietnia 2017
Lat już siedem po Smoleńsku.
Siedemdziesiąt - było po Katyniu.
Nie zachował się po męsku,
a potem się z kraju wyniósł.
Wielu dla szybkich pieniędzy,
karier, lub zwykłego strachu,
albo z własnych sumień nędzy,
chętnie biło mu do dachu.
Są od wieków dwie postawy.
Narodowa i sprzedajna,
która mówi: "Nie ma sprawy"
I jest mroczna strefa tajna.
Epolety i lampasy.
Szarfy i naramienniki -
prowadzą nas w przyszłe czasy
historycznej polityki.
Jest też strefa zastrzeżona
i to co możemy wiedzieć.
Nad tym Krzyża są ramiona
i po bokach są sąsiedzi.
Na tej drodze przez zabory,
wojny, zbrodnie, okupacje -
przetrwał podział do tej pory,
taki, jak Krzyżowej Stacje.
Zatrzymamy się... Ruszamy,
czyniąc Rachunki Sumienia.
Siedem lat... a pamiętamy.
Czy co siedem lat się zmienia?
Prawda już wychodzi z dołów
zaspawania i milczenia
i nie wymaga cokołów,
tylko trwania w pokoleniach.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.