Poezja

Marek Gajowniczek


Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 marca 2017

Media, dziewczynka i byk

Śmiała dziewczynka przed bykiem.
Rzeźba cieszy Amerykę.
W powietrzu wisi pytanie:
Czy euro się załamie?
Ważniejsza jest kwestia - kiedy?
Notowania, giełdy, kredyt,
chcą rozłożyć wszystko w czasie,
lecz czy na parkietach da się?
Myślą i u Goldman Sachsa,
kiedy ma nastąpić kraksa,
starając się bardzo przy tym,
by nie ucierpiało City,
a spekulant jest ciekawy.
Media inne groźne sprawy
ludziom wrzucają przed oczy
i szary człowiek przeoczy
moment, kiedy wszystko trzaśnie.
Bankier spokojnie nie zaśnie
i próbuje z fusów wróżyć.
Deutsche Bank widzi za dużym,
by mógł upaść, zbankrutować,
ale może spowodować
taki cyklon na kanale,
jaki nam się nie śnił wcale.
A dziewczynka z własnym groszem,
patrzy śmiało. Mówi proszę.
Wzięła nawet się pod boki.
Niezbadane są wyroki.
Nie straszcie! Proszą liderzy.
Mediom jednak świat nie wierzy!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 29 marca 2017

Czerwony Pas

Przypomniała młócka z Łucka,
że jest mentalność kałmucka
i taki, co żąda - napisz!
Przywracając ją na afisz.
 
Mamy to od czasów Bony,
że przez media i ambony
płynie o kozackich koszach
groźny szum zza Czeremosza.
 
Polityka nie unika
nocnej salwy z granatnika
i już Jagielloński Klub
stawia problem: Goń, lub lub!
 
Leży tam czerwony pas
i gdzieś w duszy i gdzieś w nas
rozumienie z lękiem miesza.
Kto pomaga - ten rozgrzesza.
 
Odsuwany problem w czasie
zapomnieć jednak nie da się,
a jakieś zawzięte licho,
nie chce aby było cicho.
 
Trudno zmuszać, albo prosić.
Musimy to w sobie nosić,
lecz nadmiernie też nie szukać
uległości u kałmuka.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 1 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 marca 2017

O układzie i pytalskich

Zapytała mnie puczystka,
czy jej może grozić czystka,
więc uśmiałem się serdecznie.
W tym układzie? Niekoniecznie!
 
Zapytał mnie kamienicznik,
czy powinien zmienić licznik
swym najemcom za dzierżawy?
W tym układzie? Bez obawy!
 
Zapytała mnie dziś wnuczka,
czy nauka, czy nauczka,
warta jest zapamiętania?
W tym układzie... nie mam zdania!
 
Są przecież ważniejsze sprawy
niż metropolia Warszawy,
gdy martwi obywateli
Brexit oraz szczyt Brukseli.
 
Lepiej niech myślą o wiośnie,
gdy nam Moody`s rating rośnie,
a pyta szczególna sfera -
w tym układzie... od Springera!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 28 marca 2017

Teatr w Nowodworach

Teatr Jednego Aktora
powstaje już w Nowodworach.
Są o tym ciągłe reklamy.
Czy będzie? Się przekonamy.
 
Teatr Jednego Aktora
pomysły zaczerpnął z Moraw
i  z "Semafora" od Czechów.
Nie brak już dziwnych uśmiechów.
 
Pomysł jest śmiały i nowy,
a zyski firm reklamowych
podnoszą nam notowania
jeszcze przed fazą powstania.
 
Aktor był kiedyś bankowcem
i zna funduszy manowce.
Brak mu doświadczeń scenicznych,
chyba ma talent mimiczny.
 
Kiedy wychodzi przed ludzi,
słuchają, ale nie budzi
aplauzu to jego granie.
Jest tylko oczekiwanie.
 
I tylko afisz partyjny
mówi o innowacyjnym
sposobie gry do kamery,
który da przychód z afery.
 
To rewolucja w kulturze,
a potrwać ma trochę dłużej,
choć nie chce być piramidą,
a ludzie... już na to idą!


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 27 marca 2017

Wiadomości po weekendzie

Wiadomości po weekendzie:
Jakoś było - jakoś będzie!
Spisała się Europa.
Byli w drodze. Szkoda chłopa.
Pospieszali ich do pracy.
Rowerzysty nie zahaczył,
lecz tym razem się nie zmieścił.
Nie oczekuj dobrych wieści.
 
Powiało chłodem z zachodu.
Do troski nie brak powodów,
ale słońce mocno grzeje.
Pozostaje mieć nadzieję,
że się wszystko wyprostuje.
Niech tam Rosja protestuje
i niech martwi się Bruksela,
że skończyła się niedziela.
 
Cóż nam trwałość Europy,
gdy się jedność rodzi z bólem?
Gdy najczęściej giną chłopy,
kiedy sukces głoszą króle.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 26 marca 2017

Cyrografomania

Świat podzieliła... Jak? Nikt nie wie.
Grupa zboczeńców i szubrawców
Każdy część znaczną wziął dla siebie.
Nie można dziś ustalić sprawców.
 
Pomarli już pomysłodawcy,
a ich następcy dla pozoru,
przybrali maski prawodawcy.
Tryskają poczuciem humoru.
 
Choć deklarują niepodzielność
i równe prawo współistnienia,
wyłazi czasem ich bezczelność,
a ich podziały ktoś pozmieniał.
 
Ktoś nie chciał oddać części swego,
a inny nie chciał abdykować
i nie ma z tego nic dobrego.
Wielu musiało się ratować.
 
Ruszyli. Morza przepłynęli
i krzyczą: Dajcie nam schronienie!
A ci, co ich, na swój garb wzięli,
znowu obmyślili dzielenie.
 
Ktoś zasiekami ziemię pociął,
choć sąsiad się na niego złości.
Zrobił się z tego wielki kocioł
i piszą Odę do Jedności.
 
Jak wyjdzie? Wkrótce się okaże.
Nie każdy przecież jest poetą.
Pierwsi odpłynęli wyspiarze,
a inni mówią, że to nie to! 
 
Już samo pióro nie wystarczy.
Trzeba się oprzeć na wartościach.
Miał to być projekt gospodarczy.
Jest ślepy los w rzuconych kościach.
 
Czy jest jakaś alternatywa?
Szukajmy w bajkach, bo czas leci.
Ta karczma Rzymem się nazywa...
i kładę areszt na waszeci!!!
 


liczba komentarzy: 2 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 marca 2017

O urokach i wyrokach nisz

Nie powie nic garsoniera.
Nie powie nic pusty trzos.
Niektórym życie doskwiera,
bez przerwy śmiejąc się w nos.
 
Kto wczoraj posiał, dziś zbiera.
Ktoś inny rzucił na stos.
Świat pragnie mieć bohatera,
na codzień, a nie ex post.
 
Poezji szczególna sfera
przykładem dobrym nie świeci.
Los wielkich jej poodbierał,
a jeden wciąż budzi sprzeciw.
 
Czas bezlitośnie pożera.
Odbiera prześmiewcom głos.
Niektórym życie doskwiera,
bez przerwy śmiejąc się w nos.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 25 marca 2017

Pamiętam Adenauera

Pamiętam Adenauera,
biały płaszcz i czarny krzyż.
Jakby Gdańsk Polsce odbierał.
Jakby to Wielki był Mistrz.
 
I jeszcze z imieniem Konrad 
kojarzył się Wallenrod,
jak gdyby późniejszych on zdrad
był sprawcą, skakał przez płot.
 
Dzisiaj uczczony jest w Rzymie,
a chcieli wyrzec się Rzymu,
chociaż w radości ich hymnie
nie było pojęcia - przymus.
 
Historia wraca na scenę.
Cesarz przyjedzie do Gniezna?
Nie mówię "za wszelką cenę",
bo tego pojęcia nie znam.


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 marca 2017

To mógł być zwyczajny przypadek...

To mógł być zwyczajny przypadek,
lub wszystko było zamierzone.
Spróbujmy!  Może damy radę.
Trzeba go złapać poza domem.
 
Czy wiemy gdzie? O jakiej porze,
będzie na pewno umówiony?
Jak? Samochodem! Potem nożem.
Nie braknie na świecie szalonych.
 
Cios terrorysty. To się zdarza.
Wytłumaczenie jest logiczne.
Historia lubi się powtarzać
i skutki ma katastroficzne.
 
Przez ten cholerny ścisk londyński,
przez zapatrzenie na Big Bena,
przez taki mały błąd kretyński
inaczej przebiegała scena.
 
Dwóch policjantów i ochroniarz -
nie byli tam, gdzie być powinni.
Na moście skrętu nie dokonasz.
Przed nimi ludzie szli niewinni.
 
Na tym się nie zamyka lista
problemów przy zamianie celu,
bo nasz szaleniec terrorysta
nie pasuje im do modelu!
 
Popatrzmy jeszcze na nagranie,
na schemat, który dobrze znam.
Co z telefonem? Co z mieszkaniem?
Policja była w Birmingham. 
 
To jest scenariusz sensacyjny
i groźna scena jak z okładki.
Nie żaden raport policyjny...
a służby nie wierzą w przypadki. 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły

Marek Gajowniczek

Marek Gajowniczek, 24 marca 2017

Zielona Gęś pod Rzymem

Jakże ten czas szybciutko leci?
Rewolta zjada własne dzieci,
jeszcze próbując je przekonać,
że dobra jest i zasłużona,
lecz kiedy z niej kurtyna spada,
widać, na jakich ją układach
tworzono z węgla oraz stali
i jacy ludzie za tym stali.
Pewnie ich dziecko o tym nie wie,
że budowali ją dla siebie,
gdy rozbierali mur podziału,
przejmując dobra bez wystrzału
za obietnicę starych win
i projekt zamieniali w czyn.
 
Człowiek zaczynał w kosmos latać
i wówczas myśl podziału świata
podniosła w Rzymie Prawo Wody,
by dzielić i łączyć narody,
gdy znikną strefy okupacji
i pod pozorem demokracji,
elita ówczesna, wiodąca,
jarzmo dotacji i pieniądza
nałożyć miała zamiast strachu
wznoszącym ręce skrzypkom z dachu.
A oni - "gdybym był bogaty..."
nie oglądając się na straty,
w sidła obietnic popłynęli.
Wyboru żadnego nie mieli.
 
Teraz, gdy projekt już się chwieje
i migracji wielkie nadzieje
łódź wspólną mocno przeciążyły,
nad możliwości, ponad siły,
mniej ważny jest już los narodów. 
Elita chce "uciec do przodu".
Dla nas już inne ma prędkości.
Sam papież dzisiaj wielkich gości
i napomina: Dajcie pożyć!
Lecz Pan Bóg paluszek przyłożył
i bańkę pustego pieniądza
już z wirtualnej chmurki strąca.
W dźwiękach orkiestry, w ofiar krzyku,
bal jeszcze trwa na Titanicu,
a Brexit odpływa w szalupie.
Admiralicji wierzył głupiec.
 
Globalizm nowe trworzy plany.
Po zmianach nowe przyjdą zmiany.
Człowiek się zawsze chce bogacić.
Kto nie ma nic - niewiele traci,
a jednak każdy wiosnę czuje
i myśli, że z nią coś zwojuje
i dobrowolnie, lub na przymus
kieruje oczy swe do Rzymu -
tam dokąd wiodą wszystkie drogi.
Łączy bangsterów i ubogich
obawa, troska i nadzieja,
że wsparcie znajdą w dobrodziejach,
lub zmienią ich na lepszych - nowych.
Zbudują z nimi ład światowy,
albo ocalą własną część.
Ostrzega Rzym Zielona Gęś! 


liczba komentarzy: 0 | punkty: 0 | szczegóły


  10 - 30 - 100  






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1