Marek Gajowniczek, 8 lipca 2016
Źle się czuję w tym impulsie.
Palec wciąż trzymam na pulsie.
W samochodzie piszczy mi
jakieś pi... pi... pipi... pi!
W miejscu, gdzie noszą ordery,
czuję kłucia, słyszę szmery
a cztery helikoptery
brzęczą, że aż sufit drży.
Może przez to, może za to,
nie podnieca mnie dziś NATO.
Widzę nitroglicerynę.
Może psiknąć odrobinę?
Marek Gajowniczek, 8 lipca 2016
W chwili rozpadu i dobrej zmiany,
w czasie zagrożeń i niepewności -
jestem zupełnie zaspamowany.
Świat mnie nie bawi, ani nie złości.
I mam wrażenie, że tylko do mnie
kierują jakieś znaczące słowa,
lecz reaguję nad wyraz skromnie.
Nowych pomysłów nie mieści głowa.
Wszystko wygląda jak pożegnanie.
Jakby cyrk zgrany namiot swój składał.
Nie trafia do mnie żadne gadanie.
W głowie się żadna myśl nie układa.
Jestem odporny. Zaspamowany
i niewrażliwy na wszelkie słowa.
Może przez media mózg mam wyprany.
Może ktoś finał źle przygotował.
Może wakacje i ładne lato,
a może nadmiar medialnych wojen
zaspamowały mi całkiem NATO.
Wygaszam ekran z wielkim spokojem.
Śmieszy mnie mowa. Śmieszą mnie twarze.
Światowe rządy, jak niebożęta
i karuzela panicznych zdarzeń.
Śmieszy ulica - dla mnie zamknięta.
Jestem odporny na wszelki odpór.
Jestem zupełnie niepobudzony.
Patrzę na "Bestię" - to żaden potwór.
Lipcowy weekend mam wyłączony.
Na blask i patos mam już alergię,
gdy wszystko wokół kontrolowane.
Ukryję w duszy dobrą energię.
Posiedzę w domu. Popatrzę w ścianę.
Marek Gajowniczek, 7 lipca 2016
Jeśli Rosja kraj najedzie, NATO nas odbije
i wymusi na sąsiedzie układ, co jest czyje?
Może nie jest to najlepsza dla nas perspektywa.
Tak się dzisiaj wojny toczy. Tak się je rozgrywa.
Gdyby atak był jądrowy, to tylko lokalny.
Bez użycia balistyki i pocisków zdalnych.
Potem by się wycofano, by usiąść przy stole.
Ktoś by chyba na tej wojnie musiał jednak polec.
Takie dzisiaj są realia. Takie możliwości.
Toczy właśnie się batalia, by przekonać gości,
żeby na to się zgodzili, co NATO zamierza
i jeśli wyrażą zgodę - my damy żołnierza!
Wojna to jest przedłużenie trudnej dyplomacji.
Życie nie jest w dobrej cenie w żadnej demokracji.
To mocarstwa decydują w każdej spornej sprawie.
Scenariusze przygotują na szczycie w Warszawie.
Czego mamy się spodziewać - uprzedza nas świat.
Będziemy, jak dawniej śpiewać "Białej róży kwiat".
Może znowu się zdziwimy "Cóżeś ty za pani... ?",
gdy z hybrydą potańcują władcy malowani.
To nie jest czas pacyfistów, tylko "Patriotów".
Ktoś jest ślady po guziku zacerować gotów.
Życie pełne jest wyborów, problemów, wymuszeń.
My - Polacy w czasie sporów, wierzymy w sojusze!
Marek Gajowniczek, 6 lipca 2016
Zamiast "Bezpieczniejsza" wolałbym "Bezpieczna!"
Może myśl ta dzisiaj jest wciąż niedorzeczna,
kiedy poznaliśmy już "zastępcze" wojny.
Cóż to jest za życie w kraju niespokojnym?
Znowu jest potrzebny polski "eksport męstwa"
trochę jak za czasów Warszawskiego Księstwa.
Cóż to jest za życie w kraju zagrożonym?
Mają nas obronić cztery bataliony?
Hybrydowe szczyty. Skryte zagrożenia.
W Bagdad nam Warszawę polityka zmienia.
Strach musi być wielki w panach generałach,
skoro się za płotem elita schowała.
Nigdzie terroryści nie grożą elicie.
Zawsze uderzają, gdzie normalne życie.
W klubie lub kawiarni, na dworcu lub w metrze.
Nie tam, gdzie od Vipów gęstnieje powietrze.
Doświadczenia wszystkie chyba poszły w las...
Można by pomyśleć, że boją się nas!
Może to jest tylko demonstracja siły,
kiedy wielkie państwa NATO rozbroiły,
a wyposażyły i przygotowały
na własną społeczność tarcze oraz pały.
Widać, jak pałują w całej Europie.
Zapomnieli o tym, że kto dołki kopie...
sam w nie często wpada
i zły czas przychodzi, gdy się źle zakłada.
Przykład Forest Gumpa przewraca Filary,
a wtedy się wali świat iluzji stary.
Marek Gajowniczek, 6 lipca 2016
Odłączą mi telefon, bo numer jest "na kartę",
a jej zabezpieczenia nie były wiele warte.
Dotychczas ten telefon logował mnie na stronę,
więc niektóre portale już będą odłączone.
Będę musiał z kretesem pożegnać się Wordpressem,
a potem może Google wezmą mnie także w cugle
i nic już nie napiszę na żadnym własnym blogu.
Wieczorem swoje wiersze przeczytam Panu Bogu.
Jest wojna z terroryzmem i trzeba chronić rządy.
Konieczne są nadzory, podsłuchy i podglądy
i jeśli w internecie przesyłam jakieś treści,
nie mogę pisać tego, co w głowie się nie mieści.
Czeka mnie los Norwida. Sprawiła to hybryda,
a to co napisałem nikomu się nie przyda.
Lepszego zakończenia nikt chyba nie wymyślił,
więc wyjdę po angielsku, dyskretnie, jak artyści.
Nie znamy krętych ścieżek, ani losu wyroków.
Są jeszcze Ministerstwa Kontroli Dziwnych Kroków.
Są jeszcze negocjacje nad sposobami wyjść,
a także i normalność powinna kiedyś przyjść!
Marek Gajowniczek, 6 lipca 2016
Ten ekspert CIA mówił bardzo roztropnie.
Zrozumieć tylko chciej. Poczujesz się okropnie.
Wyboru przecież nie masz, a musisz chronić dzieci,
bo to nie będzie przemarsz. Czas bardzo szybko leci.
Ten ekspert CIA miał wielki spokój w twarzy.
Pomyśleć tylko chciej. Co może się wydarzyć?
Wyboru przecież nie masz, a myślisz o rodzinie,
bo to nie będzie przemarsz. Czas bardzo szybko płynie.
Ten ekspert CIA opowiadał spokojnie,
co już się wydarzyło w tej hybrydowej wojnie
i jest na twej granicy iskrzącym bardzo stykiem.
Planują politycy, że będziesz Afgańczykiem!?
Marek Gajowniczek, 5 lipca 2016
Pakistańczyk z plecakiem
siedział dziś pod trzepakiem,
ale adres był nieaktualny.
Pewnie nie znał nowego.
Nie rozumiał dlaczego
nikt nie czeka, a dzień był upalny.
Wschodnia twarz bardzo młoda.
Plecak i gęsta broda
i postawa sprawnego żołnierza.
Jest upalna pogoda.
Nikt mu wody nie poda.
Nie wiadomo, co taki zamierza.
Jest jak trzepak - samotny
i od potu wilgotny.
Patrzy z okien daleka stolica.
Rozmyślamy o lecie.
Chłopak jest w lepszym świecie,
a ten plecak jest bardzo istotny.
Wszyscy na nim skupieni.
Czy coś jutro się zmieni?
Czy już dotarł do końca podróży?
Plecak i długa broda.
Chłopak - wschodnia uroda.
Czeka miasto i upał je znużył.
Marek Gajowniczek, 4 lipca 2016
Kochanego syna pana Piaseckiego,
chłopca jedynego z domu endeckiego,
zamurowali w piwnicy dwaj wysłannicy.
Kazali im politycy tak ojca ukarać.
Ktoś się długo starał, żeby ukryć sprawców.
Dwóch z Łodzi oprawców wybrano "wybranych",
potem odesłanych przyjęła ich Hajfa.
Polski rząd jak Kajfasz oddalał pytania,
a do ukarania ich nigdy nie doszło.
O co wówczas poszło?
Sprawka obcych rządów.
Naprzeciwko sądów, w blokach Muranowa,
była ta piwnica. Ktoś ją zamurował
i nikt tam do dzisiaj nie położył wieńca.
Nikt tego młodzieńca dziś nie opłakuje.
Sojusznik kosztuje, ale czy aż tyle,
by mordować ludzi?
I po coś się trudził, żeby szukać zgody?
Mają ręce we krwi kłamliwe narody
i często we własnej, ale częściej w cudzej.
Kto sprzedawcą złudzeń pragnie dzisiaj zostać,
musi bardzo zważać, by uczuciom sprostać.
Uczcić. Nie obrażać, ale trzymać miarę.
Cicho się pomodlić za każdą ofiarę.
Marek Gajowniczek, 4 lipca 2016
Proporcje i priorytety
zachwiane tu są, niestety.
Niektóre, zbyt mocne słowa
trochę warto by stonować
i zostawić je w rodzinie.
Gmin nie musi służyć gminie.
Jest także mądrość ludowa.
Dobrze słyszy brzmienie słowa
i chce zrozumieć intencje,
a nie wszystkie preferencje
człowiek uznaje za słuszne,
kiedy jest powietrze duszne.
Cisną w szyje kołnierzyki.
Suche stają się przełyki,
gdy coś cicho przełknąć trzeba,
a sumienia ktoś rozgrzebał.
Może warto pytać po co,
wszyscy się na słońcu pocą
wysłuchując gorzkie żale?
Bo w tej zgodzie jest: - "Tak. Ale..."
Marek Gajowniczek, 3 lipca 2016
Cicho pisnęły wszystkie banki.
Giełdy zadrżały po Brexicie.
Trzeba wzmocnienia wschodniej flanki!
Wszystkiego dziś nie przewidzicie.
Niech wszyscy włączą ekspandery.
Niech mówią, że to jest ćwiczenie.
Świat już nie takie zna numery,
na politycznej zwłaszcza scenie.
Zamyka się koło kredowe
i z innym splotem łańcuch tworzy.
Traktaty trzeba tworzyć nowe.
Zamęt posiali spin doktorzy.
Na sierpień teraz przekładamy
ambitne plany urlopowe.
Nie wszędzie będą dobre zmiany,
gdy z niepewnością wkracza nowe.
Odgrodzą murem betonowym
ludzi od rządów, jak w Bagdadzie
i schronią za nim cenne głowy.
Możesz usłyszeć: "Spieprzaj dziadzie!"
Z rozbiórką pewnie poczekają,
bo przydać może się forteca.
Nikt nie wie jakie plany mają,
a ciarki czują na swych plecach.
Niech wszyscy włączą ekspandery.
Niech mówią, że to jest ćwiczenie.
Świat już nie takie zna numery,
na politycznej zwłaszcza scenie.
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.