Marek Gajowniczek, 27 lipca 2015
Wielki pożar na Widzewie.
Telewizja jeszcze nie wie,
co właściwie tam się stało.
Informacji wciąż za mało.
Czy zaprószył ktoś niechcący?
Czy ten dym nie jest trujący?
Czyja była ta fabryka?
Wypadek, czy polityka?
Czy tam była ludzi zmiana?
Czy to "Ziemia Obiecana"
i pali się jak na filmie?
Czy pokryją straty firmie?
Czy doleci ten dym do nas?
Czy spółka ubezpieczona?
Spółki palą się w niedzielę,
kiedy ludzi nie za wiele,
wtedy w ogniu stają całe,
a tu nagle w poniedziałek?
Czy to była nieuwaga?
Czy czasem ktoś nie pomagał?
Czy będą stary wokoło?
Jaka to jest spółka z o.o.?
Czy tam były uchybienia?
Szkolenia? Zabezpieczenia?
Czy ktoś zezwoleniem szastał
na tę chemię w środku miasta?
Czy nie była to fuszerka,
by w Łodzi umieścić Werka?
Mamy kryzys. Takie czasy.
Do telewizji i prasy
zdjęcia dymu smugą płyną.
Premier jedzie w Pendolino.
Marek Gajowniczek, 26 lipca 2015
Wyjechała ludzi kupa,
choć wiedzieli: - Tam rżną głupa!
Lecz na wyjazd się uparli
z tabliczkami: - Jestem Charlie!
Szczególnie się pchały panie
licząc: - Niech i mnie się stanie,
bo niby właściwie czemu
nie spróbować by haremu?
Taki dziki szejk z namiotu
bardzo wiele dać jest gotów
za blondynę z polskiej gminy.
Choć one już nie dziewczyny,
nie chcą przegapić momentu.
Ciągnie je urok orientu.
Wyjechało ludzi mrowie.
Namawiali ich posłowie:
Widoki, plaże i palmy!
Cóż tam, ubój rytualny?
Trzeba znać Afryki dotyk!
Bezpieczne są już przeloty,
a wojsko strzeże hoteli!
Uwierzyli. Polecieli.
Nie można zapłacić kartą?
Taniocha. Okazja! Warto!
Tu drożyzna - tam za frico!
Gotówkę przyjmiesz Afryko?
Bez obawy i bez wstrętu.
Ciągnie ich urok orientu.
To nie bajka. To nie dziwy.
Taki jest obraz prawdziwy
pokolenia transformacji.
Pewnie z nadmiaru atrakcji
przy ogłupiających mediach,
wszelki strach u nas spowszedniał.
Złoty Róg i czapkę z piór
porwał z wiatrem śmiechu chór
i się wszystkim trzęsą trzewia
od kołtuństwa i badziewia,
od busów oraz kolei.
Już po dziurki w nosie mieli...
"Niepodległość" - dawną stację
ominęli!!? Są wakacje!
Marek Gajowniczek, 26 lipca 2015
Będziesz pisać na Berdyczów,
albo dla kilku znajomych.
Ktoś twą słabą stronę wyczuł.
Obieg jest ograniczony.
Nie wyświetlą. Nie pokażą
i nikt cię nie powiadomi.
Ukryją. Wytrą. Zamażą.
Będziesz wiedział, że gdzieś dzwoni.
Telewizja będzie wszędzie,
prasa i rządowe media
i reklama o urzędzie.
Wysypisko.Sieczka. Brednia.
Informacja jest dziś bronią.
Musi być ograniczona.
Trudno będzie sięgać po nią.
Sam już wkrótce się przekonasz.
Okienka możesz otwierać,
ale ktoś kieruje stadłem,
tak aby mogło wybierać
miedzy młotem, a kowadłem.
Zmuszą cię do wybierania.
Pozytywnej opcji nie ma!
Wciąż zadają ci pytania.
Odpowiadasz? - Masz dylemat!
Marek Gajowniczek, 26 lipca 2015
Znienawidzone klasa.
Znienawidzony rząd.
Żyjemy w trudnych czasach.
Pora by poszli stąd!
Sztandary wyprowadzić,
a młodym miejsce dać!
Kogo trzeba - posadzić!
Przestać się Unii bać!
Powrócić do polskości!
Naród jest suwerenem!
Wskazać miejsce dla gości,
oczyścić z obcych scenę!
Mogły już Węgry, Grecja -
możemy także MY!
Za długo trwała lekcja!
Panowie! Tam są drzwi!
Marek Gajowniczek, 26 lipca 2015
Słaby element świata -
istota, życie, człowiek.
Najsilniejszy - zapłata
i dług w lichwiarskiej zmowie.
Podzielić, a nie bratać
i różnicować mrowie.
Gdy trzeba - użyć bata,
współcześni chcą bogowie.
Ma być Nowy Porządek
i stad kolczykowanie.
Każdy świata zakątek
przycisną. Tak się stanie.
Wszystko jest opisane.
Uwierzy, kto nie wierzył!
Nad ognia oceanem
nie zabraknie żołnierzy.
Aż w wielkich metropoliach
wśród wirtualnych ścian
runie medialny Goliat
trafiony presją zmian.
Rozpocznie się czas siewu
na spalonych ścierniskach.
Postawią dom na brzegu.
Rozbłyśnie wiedzy iskra.
I tylko mit zostanie
o dawnej Atlantydzie.
O ludziach i o zmianie,
która tu do nas idzie.
Marek Gajowniczek, 24 lipca 2015
Nie za późno na nauki,
chociaż gaśnie sztuki blask.
Został System i ten Kukiz.
Jeszcze sprzeciw tli się w nas.
Mówią do nas: "Może wnuki..."
Krzyczą: "Ojciec! Rąbią las!"
Nie za późno na nauki?
Ośmieszą kolejny raz?
Banki i wojny pomruki,
Lemingostwo Wielkich Miast
i konstytucyjne luki,
wygaszają iskry w nas.
Referendum i frekwencja!!!
Szansa raz na kilka lat!
Starcie - młodzież i demencja!
Demokrację zgniata świat!
Już Ateny znają ceny.
Bankomaty szczerzą kły.
Jeszcze Polska...! Nie zginiemy!
Pójdzie Kukiz. Idź i ty!!!
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2015
To tylko słowa.
Proszę spróbować.
Same ułożą się w gamę,
a gdy gotowa
z duszą rozmowa
przypomni to, co kochane.
To tylko myśli.
Ktoś, kto się przyśni.
Wywoła uśmiech na twarzy.
Coś, co się ziści.
Śnią tak artyści
i tobie pewnie się zdarzy.
To tylko człowiek.
Coś w jego głowie
zawirowało w psychice.
Spod ciężkich powiek
słowo po słowie
wylewa się na ulicę.
Potem po świecie
eter je niesie.
Kiedyś je strzegły okładki.
Oprawne w skóry.
Dziś lecą w chmury
nieuleczalne przypadki.
Łatwo je chwycić.
Zmysły nasycić.
Emocje zbudzić uśpione.
To tylko słowa.
Proszę spróbować
i wierszyk wpisać na stronę.
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2015
Czy to piarg na gołoborzu?
Czy to dzik buszował w zbożu?
Czy to pomruk był głębiny?
Nie! To orgazm u Maryny.
Nie było żadnego dzika.
Rumowiska wiatr nie tykał.
Flauta była na jeziorze,
a Maryna poszła w zboże.
Tak tęskniła już do lata,
a miły po świecie latał.
Na Mazury patrzył z góry.
W dole czekał dar natury.
Gdyby nie ten grecki dług,
dalej by tak latać mógł.
Gdyby nie ten zamach w Susie,
wracać nie chciałoby mu się.
A przez czyjeś zwykłe "Nie!"
Żyć Marynie znów się chce
i co tam Eurozona...
Maryna zadowolona.
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2015
Gdybyś być zechciał krajem dla ludzi,
może byś śpiących rycerzy zbudził.
Może byś nigdy nie sprzedał stoczni.
Nie znałbyś "Polin - tutaj odpocznij".
Gdybyś nieuka nie zmienił w pana,
nie była nigdy by podpisana
zgoda na obce banki i prawo
i byś nie żebrał gdzieś o łaskawość.
Gdybyś zaufał, gdybyś uwierzył
w siłę oddania i moc pacierzy
i nie odrzucił Bogurodzicy,
lud by cię bronił, nie najemnicy.
Gdybyś choć prosił wspólnym różańcem,
nie porwałby cię chocholim tańcem
świat polityki z magią pieniądza
i byś, jak Grecja nie bał się końca.
Gdybyś przyzywał tamtego Ducha
i przewidywał, ostrzeżeń słuchał,
nigdy byś łatwo nie uległ złemu.
Nie byłbyś sługą tego systemu.
Globalizacja dziś zmienia rządy.
Nowe porządki, bezbożne prądy,
kazały ludziom opuścić głowy.
Byłeś ojczysty. Jesteś światowy!
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2015
Ruszyła w stronę Grecji
fenicka wielka flota,
lecz pomimo dyskrecji,
sygnał do Grecji dotarł.
Pomyślano w Atenach,
że mogą stracić porty,
a na to zgody nie ma
i stąd wściekłość kohorty.
Już wiele tych napaści
przeżyli Achajowie
i wiele o nich baśni
zostało ludziom w głowie.
O pierwszej demokracji.
O bogach na Olimpie
i o tej transformacji,
o której tyle Rzym wie.
Zapytano więc w Delfach
o skutki sporu Pytię.
Być może będzie przerwa,
lecz potem dług się wytnie!
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.