Marek Gajowniczek, 7 sierpnia 2022
Na wschodzie bez zmian,
bo taki był plan,
by palić, rujnować i zburzyć.
Dać oddech w wakacje -
po nich wznowić akcje
i z większą je siłą powtórzyć.
.
Kiedy zniszczą wszystko
na pobojowisko
wejdą polityczni rozjemcy.
Spróbują z niczego
wrócić do dawnego
i Rosja i Unia i Niemcy.
.
Czas się nie zatrzyma
i dronów ptaszyna
rozniesie toksynę po świecie.
Ziemia poruszona
uwolni demona -
on winy pod dywan zmiecie.
.
To impuls da nowy
siłom odbudowy
na wielki kwantowy skok,
lecz wciąż groźby mnożą.
Zamiar swój przełożą
na lata... o miesiąc lub rok.
.
Śmierć nadal jest chciwa.
Wciąż płoną paliwa
i eksplodują zapasy.
Siadła "pieremoga",
a żywność jest droga
i checkpoint pilnuje kasy.
Marek Gajowniczek, 6 sierpnia 2022
1
Na stacji Chandra Stepowa
Gdzieś tam w donieckim obwodzie
Piotr Płaksin co noc się chował
W piwnicy. Teraz już co dzień.
.
Był zawsze przewidujacym
I niekoniecznie ze strachu,
Nie chciał by pocisk błądzący
Nie zwalił piętra i dachu.
.
Przypadki chodzą po ludziach.
Błąd celowniczym się zdarza,
A Płaksin w wojnie brał udział -
W dyżurach stacji i strażach.
.
Taką miał w stepie robotę
Prostą jak szyny kolei
W ulewę, upał i słotę
Nie dawał się beznadziei.
.
Budził go skrzyp eszelonów
I turkot lor na rozjazdach.
Wychodził wówczas ze schronu.
Spoglądał na niebo w gwiazdach.
.
Były już niebiesko - złote.
Nie tak, jak kiedyś - czerwone
I Płaksin kląć miał ochotę -
Umiałby sterować dronem.
.
Wracał za swoje okienko
i patrzył w tory szerokie.
Przyjdziesz tu do nas wojenko...
Przestanę być obibokiem!
2
W małym piwnicznym okienku
Otwierał swego laptopa.
Z innymi miał się na pieńku -
Mówili, że szkoda chłopa.
.
Taki odważny i męski.
Toż byłby pożytek z niego!
Siedział Piotr Płaksin i - tęsknił,
A nikt nie wiedział, dlaczego.
.
Ani Ołeg Podiwalej
kasjer zwany szczerą duszą,
który na Wojnie Oczyźnianej
na Berlin jeździł Katiuszą.
.
Ani Zapojkin Włas Fomycz,
co umiał patrzyć życzliwie
na każdą stratę i zdobycz
i tysiąc zarabiał hrywien.
.
Ani Dima Ponatołsky
Młodszy kontroler na stacji,
który miał pradziadków polskich
w znaczacej arystokracji.
.
Nie wiedział też, co z tym zrobić
Sam pan naczelnik Rubleńko,
Prokofij Aleksandrowicz,
co wypić lubił "maleńko".
.
A jeśli sam zawiadowca,
A także nikt w Komitecie,
Nie wie, to i siła obca
Nie może wiedzieć na świecie!
3
A jednak były persony,
Które wiedziały co nieco
Z przecieków im ujawnionych
przez intuicję kobiecą.
.
Nie będę więc już ukrywał,
co mi mówiła Warwara,
że Ukraina przegrywa
i próżno o broń się stara.
.
Ma dalej walczyć samotnie?
Hospodi! Świat się przekręcił?
... A Płaksin siedzial przy oknie
I tak jak zwykle się smęcił.
.
Trwa chandryczenie i farsa
Płaksin się o nic nie stara.
Nie wezmą go do Himarsa,
a nie ma już Bayraktara.
.
I wielki smutek go trawi,
Do świata żal najstraszniejszy.
Czasem semafor przestawi...
Czytaj ten wierszk dzisiejszy!!!
.
Nie jest to przebłysk geniuszu,
lecz parafraza Tuwima.
Przetrzymasz brak animuszu...
i Ukraina przetrzyma!!!
Marek Gajowniczek, 1 sierpnia 2022
Powstrzymała się Rosja,
gdy palono Warszawę.
Dziś Niemcy wobec Rosjan
są przyjaźnie łaskawe.
Powstrzymują dostawę
naszym postawom wbrew.
Z tego może niebawem
w piersiach zrodzić się gniew!
.
Jeszcze żyją te dzieci,
matki oraz ojcowie,
a warszawscy poeci
piszą nową opowieść
o miastach rujnowanych,
o obronie i walce,
kiedy krzyczą ekrany,
a świat patrzy przez palce.
.
Kiedy wyją syreny
i ulica przystaje
powracają te sceny -
Warszawa rozpoznaje
swoje własne odbicie
w wodzie dziurawych mostów,
do serc wolnośc i życie
przygarniając po prostu.
Marek Gajowniczek, 29 lipca 2022
O Warszawie można różnie myśleć sobie,
bo to miasto atrakcyjnych, pięknych kobiet,
a panowie są tu wieczną walką spięci
o metodach wybrzydzania i sposobie
jak wzajemnie się przedstawiać niekorzystnie
i są w mediach nieustanie szkalowami.
Konkurencja odbiera im wszelkie chęci.
Tracą zapał do władzy ściągani.
.
A tu panie i dziewczęta kwitną latem
wielobarwnym na każdej ulicy.
Można tylko się zachwycać - nic poza tym.
Aferami są przejęci politycy.
Drugorzędny, a tym bardziej każdy znaczny
jest zajęty wciąż hejterskim pojedynkiem.
Każdy gest wydaje się dwuznacznym.
Rolą partii jest walka z mobbingiem.
.
Nie ma za to młodzież bezpartyjna
żadnych obaw krótkich szortów i bokserek.
Moda latem jest sportowa - wakacyjna!
Trzeba urok jej dostrzegać - nie aferę!
Więcej luzu i negliżu kompozycja
propozycją mobbingową być nie musi!
Cóż, gdy władza i w rewanżu opozycja
chcą swobody letniej mody zdusić.
Marek Gajowniczek, 25 lipca 2022
Media ludzi oszukały,
że świat dla nich jest za mały
i należy toczyć boje
o miejsce na ziemi swoje
na arenach wielu wojen,
salwą rakiet, dronów rojem
wśród pandemicznej zarazy.
Opornych brać pod rozkazy
Porządku Światowej Władzy.
Wojna ma być pełzająca.
Bezlitosna i bez końca
niszczyć, palić i rujnować
aż wyłącznie się zachowa
wąska elita światowa -
dziesięć Królestw i dwa Księstwa
dzielące owoc zwycięstwa
oraz podbite narody
znanym sobie Prawem Wody
i Prawem Kontynentalnym
niewoli w systemie zdalnym.
Uzgodniono w Rzymskim Klubie
wachlarz wojen - prób po próbie
Rozsianych po całym świecie
z wejściem w Trzecie Tysiąclecie,
gdy rządy i masonerie
nowoczesnej broni serie
przekazanej obu stronom
i najeźdźcom i obronom
jednakowo będą sprzyjać,
ćwiczyć, szkolić jak zabijać,
aż Raport kolejnych Szczytów
limitem ludzkiego bytu
zdecyduje o pokoju
i Zrównoważonym Rozwoju.
Marek Gajowniczek, 24 lipca 2022
Nie brakło Angeli
w dawnym FDJ-ocie.
Putin się weselił
przy tajnej robocie.
.
Kilka lat powielał
na długich volkslistach:
Kto do kogo strzelał
i kto jest nazista?
.
Klepał biedę kanclerz Schröder,
lecz los mu dopomógł
załatwił mu schedę
wśród władzy Gazpromu.
.
Nie ma róż bez kolca.
Czerwona Kapela
dziś Olafa Scholza
ma za przyjaciela.
.
I chociaż Nord Streamu
nie zmiękła mu rura,
ma do kłamstw animusz,
a do Polski - uraz!
Marek Gajowniczek, 24 lipca 2022
Na Podwalu gra muzyka.
Koncert mocarstw polityka
zapowiada miastu - światu:
"Kryzys mocarstw i dyktatur"
.
Wstrzymano taniec na rurze,
choć Podwale nie Przedmurze,
lecz za takie chce uchodzić
i Flance Wschodniej przewodzić.
.
Przypłynęła barka z portu
i dowiozła bez paszportów
delegację Patriotów.
Pokaz ogni jest już gotów.
.
Będą dymy, będą łuny.
Będą błyski jak Pioruny,
jeśli tłum zgodnie przyklaśnie.
O tan aplauz chodzi właśnie.
.
Świat od dawna tak nie szalał.
Teraz z dala od Podwala
zdziczał prawie całkowicie
strojąc groźne Miny w życie.
.
Na Podwalu Górka Gnojna
dotąd cicha i spokojna
w głośną zmieni się estradę.
Zapewniają: Damy radę!
.
Nie mamy chyba wyboru.
Ochotniczo lub z poboru
w zastępstwie bądźmy gotowi
blask przywrócić Woodstockowi!
.
A partyjnych Decybeli,
którzy koncertować chcieli
zdobić nad zmartwień łysiną
kwiatuszkiem - choćby Kałyną.
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2022
Mimozami lato się kończy.
Jesień życia się nimi zaczyna.
Twarz zakrywa kapturem opończy.
Za godziną upływa godzina.
.
Starość pachnie jak czułek wstydliwie
i nie czas już żałować róż.
Odurzony wiązanek igliwiem
przysnął talent i Anioł Stróż.
.
A diagnoza zwiędłość przypomina
i ośmiesza wyniosłe pozy.
Ludzka pamięć igraszki zaczyna.
Z czasem zwija się jak mimozy.
.
Może jeszcze nie przytułek
na ulicy Końskie Zdrowie,
lecz czekają pod tytułem
literówki w każdym słowie.
.
To nie dżuma i cholera
stawiają kawę na ławę
śladem wyników Dopplera
idą czasy mniej łaskawe.
.
Pozostały we wspomnieniach sennych
o nadziei szeptane rozmowy,
o pogodzie i nastroju zmiennym,
o mimozach w upale lipcowym.
Marek Gajowniczek, 23 lipca 2022
Czas sonety na rakiety
podstępnie wymienił,
kierując myśli poety
na krainę cieni.
.
Wyobraźnia w zawieszeniu
chybotliwym trwa,
czy z pogwarki na kureniu
pieśń złożyć się da?
.
Wiatr od morza wzniecił pożar.
Udrzają szkwały,
a na stepie palą zboża.
Matki wyjechały.
.
Smętne trwa oczekiwanie
na to, co przyjść musi.
Z myślą.. co po nas zostanie,
odchodzą wiarusi.
.
I ten Stary - pełen wiary
milczy coraz dłużej,
przeganiając senne mary
z poetyckich wróżeń.
.
Choć to jeszcze nie ostatnia
teatralna scena -
pogania już widzów szatniarz.
Płaszcz zabrała wena.
Marek Gajowniczek, 19 lipca 2022
Przez lata spokoju i w nauk rozkwicie
od wojny do wojny przetacza się życie,
lecz czasu nie traci i sposób rozwija
jak można świat niszczyć i szybko zabijać?
.
Mijają pozornie spokojne dekady,
a tworzą się pakty, podziały, układy
skupiające wiedzę, środki, możliwości
ukrycia przes ludźmi dążeń do nicości.
.
Na wielu płaszczyznach i w każdej dziedzinie
wszystko wciąż się zmienia, przekształca i płynie.
Dla mocarstw - imperiów nadchodzi czas próby -
krokiem do bogactwa, wszechwładzy lub zguby.
.
A człowiek, co przeżył od wojny do wojny
z nadzieją na jutro wśród prognoz upojnych,
choć sam się odchodzić w nieznane wybiera,
widząc, co jest grane - wie: "Nie czas umierać!"
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.