Poezja

sisey


dodane wcześniej pozostałe wiersze dodane później

31 października 2012

nasze never never

naprawdę sam nie wiem jak to wyszło 
morze smutków wybraliśmy śmieszną łyżką
niby ze łbów naszych nieźle się kurzy
a ty oczy mrużysz i wołasz: to wszystko?! 

- pod piętnastkę, wal Piotrusiu pod piętnastkę! 
tam śniadanie na trawie tam chłopcy tam
cycate dziewczęta i śmiech na tłoczną ulicę
niczym łupież niczym śnieg na gwiazdkę

bo rzecz dzieje się współcześnie - amerykanka 
w łopianach dzikim koprze z rozległym widokiem
na działki. Do Fabrycznej przeciąga się skład 
patrzysz na mnie a ja do psa: Bobik siad

ze wszystkich rzeczy, mówisz - najbardziej
nie piracki okręt nie pałac a jakąś z wysp 
gdzie z kopaczką boso można wyjść w pole
po ziemniaki i nie zebrać za free w pysk 

wiśniowy sad wesoło trzaska w ogniu 
dym się do oczu garnie wyciska łzy 
dawno przejechał do Fabrycznej skład 
nie patrzysz na mnie ja nie patrzę 

Bobik siadł 
 
 
/wybaczcie zmiany, pomyliłem kategorie/






Zgłoś nadużycie

 


Regulamin | Polityka prywatności

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1