25 listopada 2012
dlaczego
nie możemy oddychać tym samym powietrzem świat
za oknem przemierza sezony a my skłaniamy się do
wiecznej tęsknoty jakby zima na zawsze zaspała ogrody
poranki gniją wraz z resztką trawy ukrytą w sieni dla
zapachu i kilku zagubionych piskląt którym recytuję
każdy z twoich wierszy skoro miłość lepiej czyta się
wymawiając jej imię
wiesz jak pachnę znasz milczenie i monotonny oddech
jakbym czekała aż jednym wersem opiszesz czas
którym nie możemy się podzielić
usypiam obok głaszczesz mnie po głowie jak
dziecko proszę nie przestawaj mnie tworzyć