17 czerwca 2011
kocia villanella
szwenda się wiecznie gdzieś u płotu
uśmiechem gryzie w czubek serca
a ja nie lubię przecież kotów
owych problemów i kłopotów
jakie się ma w zasadzie z miejsca
gdy tak szwendają się u płotu
lepiej bezpiecznie stać na boku
koty opiewać tylko w wierszach
gdy się nie znosi jak ja kotów
a miałam taki święty spokój
wisząc w hamaku mogłam zerkać
na świat z kącika gdzieś u płotu
z widokiem lecz nie na widoku
bujać się nadal sobie wierna
że mogę tak nie znosić kotów
nic więc dziwnego jestem w szoku
że kot sielankę mi tę przerwał
teraz się szwendam gdzieś u płotu
zdziwiona że nie lubię kotów