17 września 2015
Cudnie (bez czasowników)
wrześniowe słońce
kosz pełen antonówek
zapach szarotki
różowy zachód
wśród ciszy nad łąkami
klangor żurawi
z czterech pór roku
jesień u Vivaldiego
wciąż najbarwniejsza
kwiatek przy kwiatku
po gwałtownym powiewie
płatki na ścieżce
ostatni bociek
szum trzepocących skrzydeł
gest pożegnania