11 marca 2013
Zza kulis
jutro już mnie - a może nie
a może zresztą wcale mnie tam nie było
poklaski - wychodzę niekompletny
wolałbym mieć siebie bardziej przy sobie
tak blisko żeby nie było miejsca na ostatnią literę
dojrzał pretekst powietrze między nami przecięte
promieni nie przekroczymy dwa oddechy w rozkroku
wystyga zmieszanie rąk kaleczą niewysłane zdania
a ty - a ty uparcie siadasz w pierwszym rzędzie
kiedy ostatni akt rozpali widownię
nie zapalaj światła kurtyna sama opadnie