15 stycznia 2015
wahadła i odpryski
o ucieczkach dowiesz się
z migawek zapisanych w odłamkach luster
nie inaczej
szybkie przemknięcie z przechyloną w bok głową
byle nie dostrzec zwątpień i zatarć kątem wyłapującego szczegóły oka
a jeśli nawet to najmniej z możliwych
tuż za progiem
kolejna z prób by odbiec od trzasku odwzorowywanych matryc
wytrawianie utrwalonych ścieżek. przerywanie do polan i pasm
codzienne wypalanie. do - płata. do różnic.
z podobieństw tak trudno wyłuskać własne połacie i kroki
pozornie wszystko wydaje się możliwe -
kiedy w promieniu drogi sączy się światło
wystarcza odwagi do odgałęzień
stopy nieruchomieją w zaułku
zanim mrok rozpali wyobraźnię wydobędzie każde z załamań
wytrwała igła posłusznie przeniesie kontur rysę
ścieg za ściegiem przeszyje grzbiet
lawa wrażona podskórnie zastygnie w sny zamotane w kłębek
gdzieś pomiędzy kolejnymi stacjami pyłu koronki słów wzniesionych jak kurz
pleć się pleć wrzeciono byle do świtu i następnych utkań
z gwoździ i otarć
o drzwi palce przedsionki
.
o ilości kołatań dowiesz się z utknięć
nie przecieraj matowych szkiełek
przejścia przez próg złożone są
z zamgleń