11 lutego 2024
Agatka wiąże kokardę
ściśle związany warkocz zapęcznieje pod palcami
prześlizgną się po nim
w tę i we w tę, we w tę i z powrotem
i jeszcze i raz
aż zapiszczy z uciechy
mała mysz
powtórki załaskoczą
omskną się wszędobylskie opuszki, zatańczą rzęsy
figlarne oko złapane w odbiciach
zatriumfuje radośnie
o mój rozmarynie
zanuciłbyś
rzęsy były? paluszki były?
o ustach wspomnieć należy nie więcej niż tyle,
że ile razy zwinny język po ciepłych, miodnych
zatoczy koło, tyle razy przemknie po zębach,
by po chwili uwypuklić pąs policzków
żar to najlepsze słowo, by określić,
co rozpali się w główce pełnej fantazji
Agatka zwiąże warkocz
najściślej jak potrafią niecierpliwe palce
oczko za oczkiem dopełni w kłos
kiść - tyle zgarnie męska dłoń,
z tego, co dojrzeje w słońcu
ale najpierw mały promyczek
oko zmruży, nauczy się jak
ujarzmiać blask
zaczerwieni się wreszcie lico w lico
i kiedy cała w oczach będzie pysznieć
aż do schrupania zarumienionych policzków
odnajdzie zaobrączkowanego kruka do pary -
chłopca najbardziej niecierpliwego