10 października 2012
Na końcu Szarej Kolorowanki
stał był maleńki sklepik modniarki
w kamienic cieście jakby rodzynek
lśniła witryna płonął kominek
w środku głęboko
gdy przechodziły przez próg klientki
by kupić beret trendy i miękki
z własnym księżycem skrzypiały drzwiczki
zachęcająco
marszczył się daszek - ręce modniarki
szyły czerwienią w srebrnych okruchach