3 marca 2012
na przednówku
ukrywana jak pustka w kieszeniach
półsłówkami wyłazi na papier
zwykłą pamięć w niezwykłą zamienia
kiedy rano za ucho się łapiesz
ponad słońcem i w nieba lazurze
miesza błękit zdrapany przed nocą
wtedy wraca choć mogłaby dłużej
w zapomnienie się przejść nawet boso
a gdy kołdrę zbyt krótką od zawsze
ściąga z łóżka na sęki w podłodze
tylko w oczy zostaje jej patrzeć
cóż waruje jak suka przy nodze