20 listopada 2012
śniło mi się
śniło mi się że biegniesz
cała w bieli po śniegu
dłonie chłodne wyciągasz
chcesz się kochać
nie
w biegu
chwytasz mocno za rękę
pędzimy razem dwoje
serce mało nie pęknie
wali tak niespokojnie
gdzie z tą miłością we śnie
w tym nieskończonym biegu
zaprowadzisz mnie Zimo
przecież tam nie ma Śniegu
stój ech stój Zimo proszę
może pójdźmy do łóżka
z chęcią ciebie zaniosę
ciągle masz zimne usta
nie wiem czy się wyśniłaś
pachniesz wciąż Zimą z rana
budzisz jak moja była
zimna i rozebrana