21 sierpnia 2014
prośba
znów obudziłem się przed piątą
wczorajszy sen mi spać nie daje
chłodny poranek zamknę okno
choć w głowie myśli ciągły zamęt
splątanych niczym dzikie wino
w czerwonej liści sygnaturze
w promieniach słońca tak jak miłość
pragnąca zostać z nami dłużej
niż znikający wiatru powiew
jesień ubrana już w kalosze
czas też zatrzymał się na słowie
a ja jak wariat o dwa proszę