20 marca 2016
w słowo
wczoraj w rozmowie wpadł mi w słowo
dzisiaj z przeciągiem za firankę
odwrócił stronę dość nerwowo
jakby był fikcją albo żartem
przeczytał pierwszy wers nieśmiało
aż się zająknął ze zdumienia
w oczach błysnęła nagle zazdrość
ta z którą nigdy nie chciał przegrać
drugi i trzeci przebiegł wzrokiem
rząd liter zmierzał w sinusoidę
krzywe zdawało się tak proste
jak branie durnia za idiotę
puenty chyba nie doczytał
wulgaryzm wymknął się mu z gardła
za przeproszeniem bo gdy wypadł
inna cholera w słowo wpadła