11 lutego 2020
bratki
Klementyna trzy razy wychodziła za mąż
trzy razy też zostawała wdową
dzieci zawsze upychała w brzuchu na wszelki wypadek
z dziewięciorga przeżyło troje
podobne do niej mimo że miały różnych ojców
z ustami zbyt wąskimi na czułość
z oczami w kolorze zachmurzonego nieba
niedawno same poszły na cmentarz posadzić bratki
na wsi mówią że Klementyna jeszcze zdatna
cóż po ostatnim pogrzebie znalazła u siebie nad piersią zmarszczkę
i nie była to ścieżka po której płyną łzy
nie był to też anielski włos z choinki
to czas zostawił przerośnięte źdźbło trawy
złamane skrzydło motyla usychającą gałąź brzozy
każdy dzień jest wtedy ucieczką przed najpiękniejszą z miłości
później to już tylko bratki