28 lutego 2021
nasz Wezuwiusz
znowu mam paznokcie obgryzione do krwi
wykrzyczane płuca do ostatnich łez
mój serdeczny palec wykrzywił się w dłoni
nie wiem z kim rozmawiam po nocach przez sen
pomysły na życie skończyły się wczoraj
w zasnutych mgłą oczach chaos myśli trwa
w milczenie uciekła codzienna rozmowa
na zerwanej strunie nie klei się gra
choć wulkan nie wybuchł trzęsie się powietrze
ktoś mówił że rany wyleczyć ma czas
a przecież dwa słowa nie zostaną wierszem
kiedy płomień świecy dawno temu zgasł