5 grudnia 2025
w windzie
dzień dobry mówiło się wszystkim
winda była jakby przedsionkiem domu
czegóż my nie wiedzieliśmy o sąsiadach
a czegóż o sobie
rozmawialiśmy nie tylko o pogodzie
czasami nawet ściszonym głosem
z obawą i z nadzieją
często z modlitwą na ustach
że ktoś wyprowadzi nas z tej zakrzywionej czasoprzestrzeni
dziś zdziwieni niemocą boga
uciekamy w samotność
w windzie sami obcy
milczenie
zakrzywiona czasoprzestrzeń pachnie nienawiścią
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade