12 listopada 2011
ta czy nie ta
pierwszy przymrozek straszy chłodem
promienie słońca milkną w trawie
fontanna jeszcze liczy drobne
kaczki pływają same w stawie
puste alejki w miejskim parku
wiatr między ławki liście niesie
mgła wciska wilgoć w ziarna piasku
echo powtarza że już jesień
z gałęzi spływa brudnym deszczem
pragnąca ciepła wygłodzona
czy to naprawdę nasza jesień
naszą smakuję w winogronach