18 maja 2016
Oni
 Odnaleziony przypadkiem w tłumie,
 piękny umysł w sfatygowanym opakowaniu,
 zabrała z dobrodziejstwem inwentarza
 na wspólną drogę, niekoniecznie usłaną różami.
 
 Nastrojona na odpowiednią częstotliwość
 z radiolokatorem złudzeń pod pachą,
 wyławiała każdą myśl, tchnienie, dźwięki.
 A potem, ozdabiała nimi codzienność,
którą jak gołębie,
smakowali do ostatniego okruszka.
 Bogatsi o kolejne dni
 ze wspólnym skarbcem,
 układali puzzle,
 te zwyczajne o smaku chleba
 i wielkie wznoszące w przestworza.
 
 Przemierzali krętą drogę,
 patrząc w tym samym kierunku
 choć czasem za zakrętem,
 pragnęli ujrzeć różne krajobrazy.
  
  
  20.09.2011
wiersz przeszedł poważną korektę ;)
 Poezja
Poezja Proza
Proza Fotografia
Fotografia Grafika
Grafika Wideo wiersz
Wideo wiersz Pocztówka
Pocztówka Dziennik
Dziennik Książki
Książki Handmade
Handmade