23 października 2013
Słabości
wsadzono mnie raz do kolebki
ułożono do snu
aż znalazłam się na planie u Greenawaya
zwykły wypadek
w-y-p-a-d-e-k
i łabędzie
kiedy wróciłam
był koniec karnawału
a ludzie wciąż
jak z bajki
jazz nie brzmi
tak samo w lublinie jak w nowym
orleanie Och, Orleanie, kolebko
Nowego Obłędu