18 sierpnia 2011
zdawałoby się czubek nosa wyżej głowy
takie szamotanie dla innych zwykłe
niezwykłe dla mnie 
zboże wykłosiło się kilka lat temu
mak zgubił płatki wystarczył jeden podmuch 
nie stój jak panna na wydaniu 
i chciałby - i boi się
ciągle powtarzane  ale
doprowadza do rozczłapania kapci 
klon jest jaworem  ty  też mydleńcowaty 
owoców dębu nie widać 
kto za - kto przeciw 
a ten znów się wstrzymał 
 
mam być wyzwolona i uległa  taki oksymoron 
przy okazji przewieszam kolana przez ramię 
samca nie uświadczysz - wyginęli 
szkoda słów 
intelektualiści zamknięci w teczce na zamek 
klucz w drzwiach  a na nikogo nie można liczyć
pluję kostkami lodu 
nie połykam
ptasie mleczko istnieje tylko nikt nie nauczył się 
jak wydoić ptaka
napis na murze zmusza mnie żebym głowę nosiła wysoko
 
wczorajsza chmura 
przypomina mi żurawia a może 
to paw 
zawsze kojarzy się z piórem 
resztę też tam mam
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade