Tomasz Kowalczyk, 14 marca 2012
przypowieści pozbawione metafor
od razu zmierzały ku konkluzji
nie dając powodów do schizmy
co najwyżej wzbudzały podejrzenie
prostotą i celnością
jej kod genetyczny pokrywał się z zapisem
umieszczonym w kamieniu węgielnym
ale tekst nie padł jeszcze łupem teorii poznania
nikt nie ręczył za zgodność z oryginałem
tłumacze wpychali w akt wiary zbyt wiele neologizmów
coraz bardziej obcy słownik przestał rozumieć samego siebie
przed pomieszaniem języków
spojrzenia przenosiły najwięcej znaczeń
moje pytanie słusznie nie doczekało się odpowiedzi
Tomasz Kowalczyk, 7 marca 2012
Stwórca nie poskąpił jej doskonałego kształtu
dzięki temu w trakcie swoich pięciu minut
wznosi się bardzo wysoko
po osiągnięciu apogeum powoli traci dumę
z którą usiłowała wszystkim wmawiać
że jest wypełniona gazem szlachetnym
a nie zużytym powietrzem
schodząc po schodach staje się coraz bardziej martwa
jeszcze próbuje wystawić twarz do przeciągu
aby zyskać na czasie
mokra plama nie potrafi spojrzeć na siebie z góry
zanim wsiąknie w podłogę
zdąży zapomnieć o swoim istnieniu
Tomasz Kowalczyk, 29 lutego 2012
ilekroć odchodzi dziecko rodzice wyciągają ręce
jakby chcieli przytrzymać go siłą
albo skorzystać z okazji by razem wyruszyć w drogę
dorośli postępują w sposób bardziej przemyślany
otrzymując zapłatę za wysługę lat
dłońmi kurczowo zaciśniętymi na poręczy łóżka
brzemię zanika powoli rany zabliźniają się milczeniem
które dopiero z czasem rozpocznie naukę mówienia
ale nigdy nie osiągnie dawnego mistrzostwa
z opaską na oczach obojętnieje nawet własny oddech
płomieniowi jest więc wszystko jedno
czy spopiela pochodnię czy zapałkę
zaczeka aż wiatr potknie się o ostatni pacierz
zanim skorzysta z dogodnego momentu
i zgaśnie
Tomasz Kowalczyk, 22 lutego 2012
nie da się go obejść ani przebić głową
niczym horyzont utrzymuje stały dystans
chociaż czasami pozwala na krótkotrwałe zbliżenie
zakończone powrotem do punktu wyjścia
nieliczne wyłomy odradzają skuteczną wspinaczkę
zresztą zeskok z takiej wysokości
oznaczałby skręcenie karku
ponoć ktoś kiedyś znalazł drogę do bramy
inni przysięgali że mapy wyciągnięte zza pazuchy
sporządzono według wskazówek odkrywcy
ale jak przyszło co do czego
ślepli głuchli i tracili pamięć
dreptanie w miejscu uspokaja emocje
obwieszczając kres poszukiwań
zmęczone słowa udają się na spoczynek
by ponownie dorosnąć do walki z milczeniem
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.